Napisz „cokolwiek”, a zobaczysz coś niezwykłego
Copywriterscy guru radzą:
jeśli nie wiesz, co napisać, napisz cokolwiek.
Włączyłem więc edytor tekstu i napisałem „COKOLWIEK”.
I wtedy się zaczęło…
Gdzieś tam kiedyś tam żył sobie Cokolwiek.
Miał siostrę Wszystko i brata Nic.
Zawsze z podziwem i zazdrością patrzył na dokonania swojego rodzeństwa.
Na to, jak wielką mocą dysponowało.
Wszystko – mogła wszystko.
Nic – jednym pstryknięciem palcami potrafił zakończyć każdy temat.
A Cokolwiek?
Cokolwiek był urodzony do bycia średnim.
Taka życiowa rola każdego wpędziłaby w depresję.
Cokolwiek nie był tu żadnym wyjątkiem.
Nie dość, że sam czuł się nikim, to w dodatku co chwilę musiał wspierać ludzi, którzy mieli gorzej od niego.
Najczęściej pomagał słabym uczniom podczas klasówek.
Stawał na głowie, żeby w ciągu 45 minut napisali, wymęczyli cokolwiek.
To dzięki niemu większość, z trudem bo z trudem, ale jakoś przeciskała się z klasy do klasy.
Pewnego dnia Cokolwiek poszedł do taty, do Wielkiego Słownika.
Zapytał go, jaki sens ma jego średnio udane życie.
Ojciec chrząknął kartkami i powiedział tak:
„Pewnie tego nie dostrzegasz, ale dla wielu ludzi jesteś najważniejszym słowem na świecie. Dobrze się rozejrzyj, a przyznasz mi rację”.
Cokolwiek wiedział, że ojciec nigdy się nie myli.
Był bezbłędny, jak to słownik.
Postanowił więc, że przyjrzy się sytuacjom, w których gra główną rolę.
„Kochanie, nie gniewaj się na mnie! Powiedz cokolwiek!”
Tak wołał go skruszony mąż, który chciał przeprosić żonę.
„Żeby tylko na mnie spojrzała, żeby zrobiła cokolwiek w moją stronę…”
Tak prosił go o pomoc nieśmiały chłopak, który zakochał się w dziewczynie nie do zdobycia.
„Synku, oddychaj, oddychaj, otwórz oczy, cokolwiek!”
Tak błagała go matka dziecka, które zakrztusiło się i zaczynało już sinieć.
„Chciałbym mieć jeszcze cokolwiek na koncie”.
Tak głośno marzył emeryt w dniu, w którym jego lodówka była już prawie pusta.
Cokolwiek coraz częściej zauważał, jak wiele znaczy.
Owszem, był urodzonym średniakiem.
Mógł bardzo niewiele, ale tyle z reguły wystarczało, żeby zmienić reguły gry.
Każdej gry.
Czasami jedno Twoje COKOLWIEK
zmienia wszystko – w NIC.
Albo nic – we WSZYSTKO.
Czasami wystarczy wystukać na klawiaturze słowo „cokolwiek”, żeby w głowie urodziła się cała historia.
Na przykład taka jak ta.
Chcesz nauczyć się tworzyć coś z niczego?
Pobierz darmową lekcję mojego kursu:
Kurs kreatywnego pisania (z elementami copywritingu) Pobierz za darmo 20% kursu!
6 komentarzy
Niby nic a wszystko… pięknie. Zauroczyła mnie ta historia.
Dziękuję. Oznacza, to że i dla mnie jest nadzieja….
Dla każdego jest nadzieja 🙂
Padłem.. Ale z wrażenia. Dziękuje Maćku!
Dziękuję! 🙂
Podoba mi się Twoja historia o Cokolwiek. Mógłby mieć jeszcze kuzyna Jakkolwiek i kuzynkę Jakąkolwiek, dziadka Gdziekolwiek i babcię Dokądkolwiek. Jak widać możliwości dużo. Nic, tylko brać cokolwiek 🙂
Podoba mi się ta koncepcja! 🙂