Najważniejsza wartość w życiu freelancera?
Kiedyś powiedziałbym, że znajomości, układy, bycie w centrum wydarzeń.
„Szczęście” bycia zauważonym. Wirtualnie poklepanym po plecach. Zaakceptowanym przez członków elitarnego stada.
Dlatego tak desperacko próbowałem się wcisnąć tam, gdzie mnie nie chcieli.
To było bardziej niż żałosne.
Dziś trochę zmądrzałem.
Dziś uważam, że najważniejsza jest wewnętrzna wolność, bo daje ona nieprawdopodobny luksus.
Luksus posiadania własnego zdania, które różni się od tego, co sądzi większość.
Luksus odrzucania tych zleceń i służbowych poleceń, z którymi się nie zgadzam.
Luksus wyboru popierania tych, z którymi mi po drodze, a nie tych, których „warto mieć w znajomych”.
Luksus bycia outsiderem, którego stać na życie poza głównym nurtem.
Ten luksus nie zawsze przekłada się na pieniądze,
ale zawsze przekłada się na wewnętrzny spokój.
To dlatego wolność jest tak bezcenna.
Przy okazji: posłuchaj muzyki z finału filmu „Uciekający pociąg”.
To jeden z najlepszych filmów o wolności: