To nie kochanka, ale sypiam z nią
Jedna z najbardziej patriotycznych piosenek, jakie znam. Powstała u schyłku PRL-u. W czasach, kiedy wszystko się waliło, a jedyne światełko nadziei w tym złowrogim tunelu historii było, tak jak wiele ówczesnych rzeczy, nieczynne do odwołania. O emocjach, jakie utwór ten do dziś wywołuje, najlepiej świadczą komentarze pod filmikiem.