Krótka historia pewnej internetowej rodziny

Storytelling w edukacji i biznesie | Copywriter z 12-letnim stażem

Krótka historia pewnej internetowej rodziny

3 stycznia 2022 Bajki dla (nieco większych) dzieci Inspiracje dla copywritera 64


 


 

A gdyby tak w adresie strony internetowej ukryć epicką historię? Czy to wykonalne? Zobaczcie sami.

 


 
Dawno, dawno temu żył sobie pewien ubogi, ale szlachetny Http.
 
Błąkał się biedaczysko samotnie, szukając swojej wymarzonej Www.
 
Na szczęście i do niego los się w końcu uśmiechnął.
 
Pewnego dnia wyhaczył na imprezie jedną szczupłą Www w HTML-u.
 
Młodzi przylgnęli do siebie w tańcu. I tak już zostało:
 

http://www

 
Byli szczęśliwi, bo byli:
 

http://www.razem

 
Www jednak naciskała na sformalizowanie związku. Tak długo wierciła biednemu Http w brzuchu, że ten w końcu uległ:
 

http://www.na-zawsze-razem

 
Tak, byli zakochani. Zabujani, szczęśliwi i… bezdomni. Trochę czasu zleciało, zanim znaleźli swoje miejsce na serwerze:
 

http://www.na-zawsze-razem.pl

 
Http lekko się zdziwił, kiedy pewnego dnia Www oświadczyła, że pod ich adresem zamieszka jego teściowa:
 

http://www.na-zawsze-razem.pl/mamusia

 
Na szczęście mamusia całymi dniami siedziała w swoim katalogu i nie przeszkadzała zakochanym. A ci nie próżnowali:
 

http://www.ciaza.na-zawsze-razem.pl/mamusia

 
Dziewięć miesięcy później młodzi uroczyście zmienili nazwę subdomeny:
 

http://www.krzysiu.na-zawsze-razem.pl/mamusia

 
Krzyś czuł się trochę samotnie, więc na drugie urodziny dostał prezent:
 

http://www.krzysiu.na-zawsze-razem.pl/mamusia/azorek

 
a na imieniny – dokładkę:
 

http://www.krzysiu.na-zawsze-razem.pl/mamusia/azorek/kicia

 
Niestety, rodzinna idylla nie trwała długo…
 
Okazało się, że w okolicy grasował seryjny skracacz linków.
 
Pewnej nocy odwiedził:
 

http://www.krzysiu.na-zawsze-razem.pl/mamusia/azorek/kicia

 
i z pięknie zapowiadającego się adresu zrobił taki pasztet, że nawet wujkowi Google trudno było zidentyfikować zwłoki:

http://bit.ly/2osZfE5

 
KONIEC
 



 

Inne wpisy, które warto zobaczyć:

Jak Prosiaczek zachłysnął się minimalizmem, hygge i zero waste

Tatuś Muminka na drodze gniewu [MUMINKI KONTRA MAD MAX]

 

64 komentarze

  1. Peter von Glebke pisze:

    Zgłaszam, że Firefox nie może odnaleźć serwera http://www.krzysiu.na-zawsze-razem.pl.

  2. No, no, no abstrakcja ale prawdziwa 🙂

  3. Hmm pomysł przedni na wpis 🙂

  4. Pomysł wręcz doskonały, aż zazdroszczę takiej „głowy” 🙂 Również się uśmiechnęłam na koniec 😉

  5. Świat Toli pisze:

    Fajny wpis, bardzo pomysłowy. Trzeba mieć sporo wyobraźni, by stworzyć coś takiego :).

  6. Znak czasów. 🙂 Niedługo nawet w rodzinie będziemy się tylko wymieniać linkami. Młodzi już teraz na siebie nie patrzą, tylko gapią się w telefony. Skracają się nie tylko linki, ale i czas, który przebywa się razem. Trochę odeszłam od tematu, ale tak mi się skojarzyło. 😉

  7. Ewelina Szymczak pisze:

    No i padłam 🙂 Zabawne 🙂

  8. Gosia pisze:

    Genialny wpis i do tego wywołuje uśmiech na twarzy.

  9. Twoja pomysłowość i kreatywność mnie zadziwiają.

  10. MisCatalina pisze:

    Doskonałe 🙂

  11. Ja myślałem że Google był doktorem a nie wujkiem…

  12. halmanowa pisze:

    Dooobre! Muszę przyznać, że zazdroszczę Ci towaru, musi być najlepszy w mieście 🙂

  13. Ania [PKNDL] pisze:

    😀

    Tak jest, adresami można opowiadać historię! Ta, którą zaprezentuje, można nie będzie tak barwna, jak Twoja, ale ad rem. W liceum potrzebowaliśmy klasowego maila, na którego można by było wrzucać jakieś materiały, notatki, ważne informacje, i tak dalej. Korzystając z okazji, że nasza nauczycielka matematyki / wychowawca klasy, była straszliwą jędzą i miała na nazwisko Sokół, mail wyglądał następująco:
    sokol_to@op.pl

    Przyjęło się na tyle mocno, że później kilka innych nauczycielek doczekało się maila, w którym były „małpami” 😉

  14. Sylwia pisze:

    Przeczytałam mężowi na dobranoc. Tak się usmiał, ze o spaniu zapomniał….dzięki 😉

  15. Ha ha ha. Bardzo fajny pomysł na historię. Czemu nie 🙂 Samo życie. Trzeba mieć wyobraźnie, żeby napisać taki tekst.

  16. Maciej Wojtas pisze:

    O odzie nie myślałem 🙂
    [jeszcze]

  17. suchislife.pl pisze:

    Dlaczego takie smutne zakończenie? 😛 Czy bohaterowie mają jeszcze jakieś szanse, aby znów być razem?

  18. Chłopie, nie wiem co brałeś, ale dobre to! 😀

  19. Trochę rozczarowanie, bo liczyłam, że ostatni link gdzieś mnie zabierze 😉 a tu taki pasztet:P

  20. Maciej Wojtas pisze:

    Ja też, ale raczej zwierzęcy 🙂

  21. Maciej Wojtas pisze:

    I to dosłownie 😉

  22. Dama Pikowa pisze:

    Co za wyobraźnia! 😀

  23. Historia trzymająca w napięciu do samego końca haha

  24. Super dzieciaczki pisze:

    Masz ty tę wyobraźnię 😀

  25. Claudia Pudernik pisze:

    Ha ha ha xD seryjny zjadacz linków xD
    uwielbiam Cię 😀

  26. Gosia pisze:

    Trzymałeś w napięciu do końca, zastanawiałam sie co tym raze, a tu koniec. Uwielbiam Cię.

  27. Goga pisze:

    Hahaha! Maćku! Uwielbiam Cię! 🙂 Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby coś takiego napisać, ale pisz i nie przestawaj! 🙂 Podoba mi się 🙂

  28. Zacisze Lenki pisze:

    Bardzo fajna historia, szkoda że nie kończy się linkiem do zdjęcia.

  29. Przecież to oczywiste. Http i www chcą mieć jeszcze Zosię, ale mamusia uważa że to zły pomysł i zawsze w intymnych sytuacjach im przeszkadza. Dlatego http wysłał do www zaszyfrowaną wiadomość.
    bit – to skrót od beautiful czyli piękna.
    ly2 – love you too – też cię kocham
    os – to skrót od odds czyli szanse
    Zf – wiadomo – Zofia
    E – evenly – równo
    5 – piąta
    Czyli?
    Piękna moja. Ja też cię kocham. Są wreszcie szanse na zrobienie Zosi. Dziś równo o piątej.
    🙂

  30. Taka ciekawa historia, a koniec taki rozczarowujący.

  31. Bookworm pisze:

    … a tak liczyłem, że ostatni link dokądś prowadzi, chlip, chlip… 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *