Copywriting AGD: instrukcja obsługi pralki
Poznajcie instrukcję obsługi pewnej mądrej pralki.
Instrukcja dla dziecka
Hej, nie przejmuj się!
Wiem, że ta historia z kałużą, błotem i olejem silnikowym to był wypadek.
Wrzuć brudne ubrania do pralki, a ja postaram się jak najszybciej zrobić z nimi porządek.
Zanim zła macocha wróci i weźmie cię w obroty.
Instrukcja dla studenta
Wrzuć ciuchy do środka.
Nie upychaj ich nogą. Więcej się nie zmieści.
Nie masz proszku? Pożycz.
Nie masz od kogo? Kup.
Nie masz za co? Zarób.
Nie masz pracy? Idź na studia i zdobądź zawód.
Już jesteś na studiach? A ile zostało ci do końca?
Trzy lata?
Cholera…
Czy te ubrania naprawdę są aż tak brudne?
A gdyby przewinąć je na drugą stronę?
Instrukcja dla zakochanych
Skup się. Tu ustawiasz program, a tu wsypujesz proszek.
Proszek leży obok, w tym zielonym pudełku.
Gdzie się tak spieszysz, człowieku?
Jak kocha, to poczeka, naprawdę.
A jak nie kocha, to umiejętność włączania pralki na pewno ci się w życiu przyda.
Instrukcja dla kobiet w ciąży
Prawda, że słodkie?
Maleńkie, tyciutkie ubranka, które kupiłaś dla swojego bobaska. Dobra, poczekam jeszcze chwilę. Naciesz się nimi. A jak skończysz, to włóż je do środka i ustaw najdelikatniejszy z moich programów.
Ja zmiękczę wodę, by nie uraziła delikatnych, bawełnianych śpioszków.
Instrukcja dla pracowników
Znowu odwaliłeś brudną robotę?
W środku czujesz się gorzej niż świnia na zewnątrz?
Włóż do bębna swoją śnieżnobiałą, idealnie czystą koszulę,
a ja zobaczę, co da się zrobić.
Ale niczego nie obiecuję.
Instrukcja dla staruszków
Tęsknisz za nią? To normalne.
Wrzuć jej ulubione ubrania do pralki,
a przez najbliższą godzinę poczujesz się tak jak dawniej.
Jakby twoja żona nadal żyła.
Instrukcja na nową drogę życia
Jeśli chcesz wyglądać na sądzie ostatecznym jak człowiek, użyj programu wybielającego z funkcją usprawiedliwiania. I podwójnego płukania.
Żeby cały brud został tu, na dole.
34 komentarze
Genialne! Najpierw się śmiałam, potem trochę zasmuciłam… 🙂
Dziekuję 🙂
Brakuje mi tylko wzmianki o tajemniczych porwaniach co najmniej jednej skarpetki podczas każdego prania. Od lat obserwuję to groźne zjawisko. Może trzeba gdzieś to zgłosić? 😀
O tym pisze wielu blogerów 😉
Podziwiamy poczucie humoru:)
Dziękuję 😉
Nietuzinkowe poczucie humoru:)
Dla studenta tak? To ja bym jeszcze dodał: nastaw pralkę na trzy godziny, bo i tak pewnie będzie prała sześć 😀
Po sześciu godzinach nawet najtwardsza pralka dostaje kręćka :)))
Jeszcze zależy czy w dobrą stronę 🙂
Hahaha 😀 Uśmiałem się 😀
Like it.
Ej, wersja dla staruszków jest już mroczna i niemiła xD
Nie wszystkie wersje miały być zabawne 😉
Dla mam oczekujących dzieci to sprawdziłam na sobie, bardzo długo mi schodziło z tym praniem 🙂 przydałaby się jeszcze instrukcja dla nastolatka – korona mu z głowy nie spadnie jak sam sobie zrobi pranie!
Coś w stylu: odłóż koronę na półkę, podwiń rękawy itd.? 🙂
Dokładnie tak!!
A dla Matki Dzieciom? 🙂 Trochę nieswojo mi było jak czytałam instrukcję dla staruszka. Zupełnie nie było mi do śmiechu. Ale reszta ..cymes!
Ta część nie była do śmiechu, miała ścisnąć za gardło…
I tak było.
Hahhahah, poprawiłeś mi humor. Wpis jest świetny! Jednak instrukcja prania dla mężczyzny też by się przydała 🙂
Faceci nie potrzebują instrukcji 😉
Jesteś pewien? Ja nieraz już ratowałam pranie nastawione przez męża 😉
Chwalą się, że nie potrzebują instrukcji, potem starają się ratować honor, a kiedy zawiodą wszystkie środki – wołają żonę na pomoc. Tak to wygląda (nomen omen) w praniu 😉
czekałam na Instrukcję dla kobiet – ups… sorrrryy…. Kobiety nie czytają instrukcji 😉 🙂
Nieprawda, to faceci nie czytają instrukcji i nigdy nie pytają o drogę, kiedy zabłądzą 🙂
kobiety błądzą ale rzadko się do tego przyznają 😀
A dla 40-latka z kryzysem wieku??? 😉
Z jakim kryzysem? :))))
Wiem, ale moja pralka jest mądra i delikatna :))
Bardzo zgrabnie, inspirująco, Macieju :). A naszła mnie taka refleksja: chyba zaryzykowałabym na Twoim miejscu tytuł „Instrukcja pralki” :). Bo są rozdziały, w których jakby pralka nam tłumaczy, do czego ona jest zdolna, a niekoniecznie jest to przepis na to, jak ją obsługiwać, a kto wie, czy to nie pralka – na pewnych etapach naszego życia – obsługuje nas, a nie my ją… Takie odniosłam wrażenie, pewnie subiektywne i bez sensu. PS Zakładam się, że patrząc na tę wiadomość w skrzynce, nie zorientowałeś się, że to ja, ponieważ nie użyłam słowa „wsysać” ;).
Masz rację, ale wtedy tytuł mógłby być nieco mniej zrozumiały 🙂
Nie było „wsysania”, ale sprawdziłem na szybko swoją podręczną listę osób, które zwracają się do mnie wołaczem :)))
Ta dam! 🙂
No patrzaj, spryciarzu, jak mnie znowu zdemaskowałeś ;). A mówiąc serio: bardzo fajny tekst, pozdrawiam serdecznie :).
Dziękuję 🙂