Pomysł na biznes edukacyjny (trend, który zaczyna szybko rosnąć)

Storytelling w edukacji i biznesie | Copywriter z 12-letnim stażem

Pomysł na biznes edukacyjny (trend, który zaczyna szybko rosnąć)

9 października 2021 Pomysły na biznes 0

 


 

O jaki pomysł na biznes edukacyjny chodzi?

Założę się, że zastanawiasz się teraz, który trend w polskiej branży edukacyjnej zaczyna przybierać teraz na sile.

I stawiam, że nigdy nie powiedziałbyś, że chodzi o edukację domową, czyli homeschooling.

UWAGA: to nie to samo, co edukacja zdalna, która wystrzeliła nagle w czasie pandemii.

To coś zupełnie, ale to zupełnie innego i… lepszego.
 


 

Dlaczego ten biznes zaczyna teraz rosnąć?

Przecież ED (edukacja domowa) nie pojawiła się wczoraj.

W Polsce istnieje od wielu lat.

Moim zdaniem, punktem przełomowym była właśnie pandemia i związana z nią konieczność praktykowania nauki zdalnej.

To wtedy tysiące rodziców zostało zmuszonych do pomagania dzieciom w nauce.

To wtedy spora część z nich zdała sobie sprawę, że edukowanie swojego dziecka nie jest aż tak trudne.

Przecież to nie fizyka kwantowa (zwłaszcza w młodszych klasach szkoły podstawowej).
 
 
Drugą grupę rodziców, którzy postanowili zaryzykować i przejść na ED stanowią ci, którzy nosili się z tym zamiarem od dawna, ale potrzebowali konkretnego bodźca, by podjąć ostateczną decyzję.

Jak na ironię, katalizatorem zmian stał się tutaj wirus…
 


 

Perspektywy wzrostu

Z moich obserwacji, a śledzę mocno ten temat, przekroczona została pewna masa krytyczna.

Przez lata nie zmieniało się praktycznie nic w tej dziedzinie.

W 2020 roku ED niepostrzeżenie wyszła z niszy. Obecnie staje się coraz popularniejsza.

 
 

Uważam, że im więcej ludzi będzie się na nią decydować, tym więcej kolejnych rodziców zacznie się zastanawiać, czy nie pójść tą właśnie ścieżką edukacji.

I lawina ruszy wtedy ze zdwojoną siłą!

 


 

Pomysł na biznes: jak zarobić na edukacji domowej?

Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie, musisz poznać mechanizmy rządzące tym trybem nauki.

Tryb nauki to złe określenie.

 
 

Edukacja domowa to coś więcej: to nowy styl życia CAŁEJ rodziny.

Zarabiać więc można zarówno na potrzebach dzieci, jak i rodziców.
 


 

Czego potrzebują dzieci z ED?

Dzieci chcą wiedzieć, czego się mają uczyć.

Nie wiedzą, co jest ważne, a co można pominąć. Co z czego wynika, a czego nie da się wytłumaczyć (i tak dalej).

 
 

Owszem, dostają na początku roku szkolnego stertę podręczników, które trzeba przerobić.

Jednak nawet najlepszy podręcznik nie sprawi, że dziecko zrozumie, co jest w nim napisane.

Podręcznik nie wytłumaczy niejasności (a tych jest cała masa!).

Tych wątpliwości nie wyjaśnią też różne materiały z internetu, których jest zatrzęsienie.

Do tego potrzebny jest żywy człowiek: mentor.
 


 

Czego potrzebują rodzice dzieci z ED?

Rodzice przez cały rok żyją w stresie.

Boją się, czy ich dziecko zda egzaminy i przejdzie do następnej klasy.

Stres jest tym większy, że dzieci dostają nagle tak dużo wolności, że trudno je zmotywować do tego, żeby porzuciły zabawę, a zajęły się nauką

 
 

Rodzice nie wiedzą, czy dobrze uczą swoje dzieci.

Mają wątpliwości, zwłaszcza ci początkujący, czy sobie poradzą, skoro nie mają odpowiedniego wykształcenia.

Rodzice potrzebują więc wsparcia kogoś, kto powie im, czy postępują prawidłowo, czy może błądzą jak dzieci we mgle.

Rodzice chcą nauczyć się tego, jak mają uczyć swoje dzieci, żeby je czegoś skutecznie nauczyć.

Czy Ty też widzisz tutaj wyraźną potrzebę, która domaga się zaspokojenia?

 


 

Czego jeszcze potrzebują dzieci z ED?

Jest jeszcze jedna ogromna potrzeba, która domaga się zaspokojenia.

Czyli: można na niej zarobić.

 
 

Chodzi o zaspokojenie możliwości spotykania się z innymi dziećmi.

To pole popisu dla tych, którzy mają pomysł na rozwiązanie tego problemu, jakim jest „odcięcie” dzieci od tego, co mają w „normalnych szkołach”: od tłumów innych uczniów.

 
 

Dzieciom z ED brakuje miejsc, w których można się pobawić z innymi dziećmi (najlepiej również z ED).

Pobawić, rozerwać, nawiązać znajomości, „uspołecznić się”.
 


 

Czego dzieci z edukacji domowej mają za dużo?

Pewnie nie uwierzysz, ale mają za dużo… wolnego czasu!

To dlatego rodzice tak usilnie starają się znaleźć im jak najwięcej zajęć dodatkowych.

Lista tych zajęć jest imponująca.

Wydaje się, że nie brakuje na niej niczego.
 
 
Moim zdaniem, to nieprawda.

Brakuje zajęć, które skutecznie uwrażliwiają na piękno i niezwykłość świata.

Takich, po których młody człowiek zupełnie inaczej zaczyna na wszystko patrzeć.

Takich, które docelowo ochronią go przed nudą i frustracją – a za to nadadzą jego życiu sens i wskażą cel.

Zarażą go pasją albo przynajmniej jakimiś zdrowymi zainteresowaniami.

 
 

Ten, kto stworzy takie zajęcia, nawet online, nie powinien mieć najmniejszych problemów ze skompletowaniem listy chętnych.

Niestety, do tego trzeba być pasjonatem, bo jak mówi przysłowie, żeby zapalać innych, samemu trzeba płonąć…
 


 

„Zarabiaj 2 x więcej, pracując 3 x mniej, czyli cud detoksu od SM”

 
Darmowe fragmenty mojej książki znajdziesz tutaj:
 

 


 

Jaki jest mój pomysł na zarabianie na edukacji domowej?

Prowadzę kursy online.

Wyróżnia je to, że jestem osobistym mentorem dla każdego ucznia.

Kursy są prowadzone w maksymalnie prosty technicznie sposób: drogą mailową.

Zero fajerwerków odciągających uwagę.

 
 

Jest za to pomoc, realne wsparcie, odpowiadanie na najróżniejsze pytania i wątpliwości ucznia.

Uczeń wie, że w każdej chwili może do mnie napisać.

Nie pozostaje sam ze swoim problemem.
 


 

Mój plan na kolejny rok:

Planuję uruchomić kursy dla dzieci i młodzieży uczącej się w systemie edukacji domowej.

Pracuję już nad e-bookiem dla rodziców takich dzieci.

 


 

Jakie mam kwalifikacje?

1) Prowadzę kursy, więc potrafię uczyć i inspirować.

2) Wiem, jak ludziom „otwierać głowę”.

3) Edukacja domowa to moja codzienność. Uczę swoje dzieci w tym właśnie trybie.
 


 

Jak mogę Ci pomóc?

Jeśli chcesz zająć się kursami dla uczniów z ED, pomogę Ci stworzyć wartościowe treści do nich.

A jeśli masz inny pomysł na biznes związany z edukacją domową, napiszę dla Ciebie teksty reklamujące Twoją przyszłą firmę.
 


 

Kim jestem?

Copywriterem, czyli człowiekiem, który zajmuje się zwiększaniem sprzedaży produktów i usług.

Pomogę Ci napisać ofertę, która przekona klientów do tego, co robisz.

Napiszę dla Ciebie teksty na Twoją stronę internetową.

Stworzę treści do postów na Facebooka, LinkedIn, do newslettera albo na Twój blog poświęcony tematowi Twojego biznesu.

Wymyślę nazwę i slogan reklamowy dla Twojej firmy, Twojej usługi albo produktu.
 


 

„Zarabiaj 2 x więcej, pracując 3 x mniej, czyli cud detoksu od SM”

 
Darmowe fragmenty mojej książki znajdziesz tutaj:
 

 


 

Spodobał Ci się ten pomysł? Chcesz o coś zapytać? Napisz do mnie:


     


     


     

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *