Opisy kosmetyków | Wybierz najlepszego copywritera

Storytelling w edukacji i biznesie | Copywriter z 12-letnim stażem

Opisy kosmetyków | Wybierz najlepszego copywritera

28 kwietnia 2020 Porady dla copywriterów 0

 


 
Kosmetyki to absolutnie nie moja branża. Nie znam się na tym, dlatego chcę Ci przedstawić copywriterów / copywriterki, które mają w tej dziedzinie dużo więcej wprawy.

Potrzebujesz profesjonalnych opisów kosmetyków / perfum do sklepu internetowego?

Wybierz kogoś z poniższej listy:

 


 

Opis wody perfumowanej „Eternity”

Czy wiesz, jak może pachnieć miłość? Miłość od bukietu ślubnego aż do pogrzebowej wiązanki? Eternity są perfumami, które pokazują, że potęga miłości może trwać całe życie.

Nie są one chwilową modą, która dzisiaj jest, aby jutro zniknąć ze sklepowych półek. Nie, Eternity istnieje i zachwyca już od 1988.

Nuty głowy (nuty zielone, frezja, szałwia, cytrusy i mandarynka) mogą zaskoczyć. Świdrują w nosie przypominając bardziej ziołowe leki robione przez nasze babcie niż miłosną obietnicę szczęścia. Jednak taka początkowa kompozycja może też symbolizować niekiedy trudne początki w związku. Można też dzięki niej zachwycić się świeżością tych początkowych faz wspólnej relacji.

Nuty serca (goździk, lilia, konwalia, narcyz, aksamitka, fiołek, róża i jaśmin) uosabiają to za czym serce człowieka najbardziej tęskni: miłość, której żadne kolce nie zniszczą. Naręcze kwiatów przynoszone nie tylko na rocznicę ślubu, ale na każdy dzień wspólnej podróży. Mimo, że każdy jest inny, razem tworzą wspaniały bukiet, który może długo pozostać na skórze i w sercu.

Ostatnie, nuty bazy (piżmo, heliotrop, drzewo sandałowe, bursztyn i paczula) pokazują spokój i harmonię w małżeństwie, które jest ze sobą już wiele lat. Żyją razem, razem się cieszą i płaczą. Są razem aż do położenia pogrzebowej wiązanki na grobie. Są razem na wieczność.

Autorka opisu: https://www.helenajagiello.pl/
 


 

Opis kosmetyku: perfumy „La vie est belle”

W świecie pełnym konwenansów, niepisanych zasad i sztywnych reguł, tylko jedna siła może sprawić, by każdy dzień stał się afirmacją cudownego życia. Jest to miłość. Miłość do urzekającej kobiecości, niezależności i bezwarunkowej akceptacji.

Jak pachnie kobieta, która kocha życie? Wielu uważa, że kwiatowymi aromatami oraz słodyczą dojrzałych owoców zanurzonych w czekoladzie… Dlatego w perfumach La vie est belle, proponowanych przez Lancome, można odnaleźć wyraźny zarys kwiatu pomarańczy, irysa czy orientalnego jaśminu, a jako powitalną nutę zapachową, wybrano dojrzałą gruszkę.

Zapach niesie w sobie także powiew lat 40-tych ubiegłego wieku, ponieważ flakon, który pierwotnie został zaprojektowany w 1949 r. do dziś można podziwiać w niemal niezmienionej formie.

Autorka opisu: Dominika

 


 

Opis kosmetyku: paleta cieni Nabla Cutie Wild Berry

Hello, Cutie!

Kwitną nowości marki Nabla! Wśród nich znajduje się m.in. paleta cieni Wild Berry z kolekcji Cutie.

W środku znajdziesz sześć pełnowymiarowych cieni dla miłośniczek fioletów, jagodzianek oraz posiadaczek brązowej i piwnej tęczówki. Cienie Wild Berry inspirowane owocami leśnymi świetnie podbiją jej kolor.

W paletce znajdują się unikatowe, mocno napigmentowane odcienie i wykończenia, które zapewnią innowacyjne efekty i nową jakość w makijażu oka. Wśród nich jest formuła Metal Foil oraz Super Matte czy Latex Matte. Pod tą ostatnią kryje się mat z połyskującym, drobno zmielonym błyszczącym pyłem.

Wejdź do tajemniczego ogrodu Nabli i sprawdź odcienie w paletce:

Incense: średni morelowy beż – efekt Latex Matte
Venom: intensywny jagodowy – efekt Super Matte
Bucolic Baby: średni brzoskwiniowy z truskawkowymi refleksami – efekt Metal Foil
Alchemy 2.0: duochrom chłodnego różu i turkusu – efekt Metal Foil
Blackberry: intensywna jeżyna – efekt Super Matte
Botanic Juice: malina – efekt Super Matte

Dodatkową ozdobą produktu jest pięknie zdobione pudełko. Cienie są cruelty-free oraz wegańskie.

Autorka opisu: Gabriela Francuz (pozwolnaslowko@gmail.com)

 


 

Opis kosmetyku: mleczko do ciała

Sucha, spierzchnięta i zaczerwieniona skóra? Eveline SOS przyjdzie na ratunek!
 
Przesuszona, wiotka i wrażliwa skóra to udręka na co dzień, szczególnie zaś w okresie jesienno – zimowym. Po każdym kontakcie z wodą musisz natychmiast wmasować krem w dłonie i balsam w ciało, bo w przeciwnym wypadku będziesz się co chwilę drapać? Jeśli nadal szukasz kosmetyku idealnego do przesuszonej skóry, który pomoże Ci okiełznać problem, poznaj multiregenerujące mleczko – kompres do ciała Eveline SOS.
 
 
Balsam, który potrafi wiele, a przy tym nie obciąża!
 
Sucha i wrażliwa skóra to pielęgnacyjne wyzwanie. Jak dogłębnie ją nawilżyć i uelastycznić, jednocześnie jej nie obciążając?

Multiregenerujące mleczko – kompres do ciała Eveline z serii Body Care MED + to odpowiedź na wszystkie potrzeby skóry osłabionej, suchej, spierzchniętej i wymagającej ujędrnienia.

Bogata w składniki aktywne, a jednocześnie lekka formuła przynosi natychmiastową ulgę. Balsam błyskawicznie się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu i nie brudzi ubrań.

Wyjątkowa kompozycja aktywnych składników głęboko nawilżających, takich jak:
bioHyaluron 4D;
• algi laminaria;
• Urea (mocznik);
• hydromanil,
to prawdziwy kompres regenerujący skórę w potrzebie.

Działanie składników nawilżających jest uzupełnione kompleksem łagodzącym i odżywczym:
• alantoiną,
• D-panthenolem;
• masłem shea;
• witaminami: A, E, F;
• olejkami: sojowym i makadamia.

Balsam doskonale się rozprowadza, dzięki czemu jest bardzo wydajny. Już nawet cieniutka warstwa kosmetyku przynosi błyskawiczną ulgę: zmiękcza i wygładza, a także nawilża skórę i zatrzymuje w niej wilgoć.

Efekt? Skóra natychmiast po aplikacji jest doskonale odżywiona, a zaczerwienienia i podrażnienia znikają. Przy regularnym stosowaniu odzyskuje jędrność, zdrowy koloryt i napięcie. Bogaty kompleks składników nawilżająco – regenerujących pobudza komórki do odnowy, dzięki czemu skóra całego ciała odzyskuje młodzieńczy blask.

Produkt testowany dermatologicznie, bezpieczny także dla osób z bardzo wrażliwą skórą.

Autorka opisu: Wioletta Górecka
 


 

Opis kosmetyku: naturalne mydło lawendowe

Jak opisać fikcyjne kosmetyki marki Rumianki i bratki, które dosłownie ratują skórę i powstały po to, aby pomagać ofiarom przemocy domowej?

Wyobraź sobie spacer między grządkami lawendy. Czujesz ten kwiatowy zapach, który odstresowuje i pozwala ukoić skołatane nerwy? Chciałabyś, aby ukojenie towarzyszyło Ci już zawsze w chwilach pielęgnacji ciała i łagodziło emocjonalne napięcie po ciężkim dniu?

Mydło w 100 % naturalne bez SLES z olejkiem lawendowym pozwoli Ci się zrelaksować i zredukować stres nawet po najtrudniejszym dniu. Szybko łagodzi podrażnienia i przyśpiesza gojenie się ran, więc to idealny wybór do codziennej pielęgnacji ciała. Po kąpieli kojący zapach lawendy zostanie na długo na Twojej skórze i ułatwi Ci spokojny sen.

Mydło naturalne o subtelnym zapachu olejku lawendowego marki Rumianki i bratki to SOS dla Twojej skóry. Nie bój się skorzystać z pomocy, gdy czujesz, że Twoje ciało tego potrzebuje!

Autorka opisu: Małgorzata Kalbarczyk-Leonczuk

 


 

Opis kosmetyku: balsam do ciała – kozie mleko

Cześć!

To ja, Twój balsam do ciała gotowy na zadania specjalne.

Czy nie masz dość szorstkiej i przesuszonej skóry, jakbyś nigdy jej nie nawilżała, choć wypróbowałaś dziesiątki balsamów?

Czy chcesz raz na zawsze pozbyć się podrażnień i ciągłego uczucia swędzenia?

Czy masz wrażliwą skórę i możesz używać jedynie najdelikatniejszych kosmetyków?

Dobrze słyszę? Odpowiedziałaś „tak”? Doskonale, bo pędzę Ci na ratunek.

Jestem pełen koziego mleka, w którym znajdziesz witaminy z grupy B. Nie dość, że zmiękczy zrogowaciały naskórek, to jeszcze stworzy ochronną barierę i przyniesie ukojenie wrażliwej skórze.

Zaprzyjaźniłem się z witaminą A, która motywuje komórki Twojej skóry do produkcji kolagenu lepiej niż sierżant musztrujący rekrutów. Tu nie ma zmiłuj. Wygładzenie i ujędrnienie za jednym zamachem.

Do spółki zaprosiłem prowitaminę B5. Tak, dobrze zgadłaś – D-pantenol. Jego nie trzeba przedstawiać ani mówić o tym, jak doskonale koi pęknięcia i skutecznie nawilża nawet poparzoną przez słońce skórę.

Czy nie jesteśmy trio doskonałym? Ach, prawie bym zapomniał. Wystarczy niewielka ilość balsamu, żebyś poczuła ulgę i wchłaniam się szybciej, niż Usain Bolt przebiega setkę.

To jak? Znajdziesz dla mnie miejsce w łazience?

Autorka opisu: Monika Syminowicz – Menadżerka Kreatywności

 


 

Opis kosmetyku: krem do twarzy CudNIE

Dłonie to Twoja wizytówka. Nałóż make-up, zanim wyjdziesz z domu. Nie możesz się tak pokazać na ulicy. Kobieta musi pięknie wyglądać. Musi być zadbana.

Nie daj sobie wmówić, że coś musisz. Co najwyżej możesz, jeśli zechcesz. Dlatego krem, który Ci oferujemy, nie ma żadnych właściwości pielęgnacyjnych. Nie nawilża, nie wygładza zmarszczek, nie zwężą porów – po co miałby to robić, skoro jesteś piękna taka, jaka jesteś?

On jedynie ładnie pachnie. Po to, aby sprawić Ci przyjemność. Abyś zamknęła oczy, wzięła głęboki oddech, wypełniła swoje płuca zapachem wiosennej łąki i pomyślała, że jesteś po prostu jedyna w swoim rodzaju.

Autorka opisu: Magdalena Kopeć / Lekkie Piórko – Kreatywny Copywriting

 


 

Opis kosmetyku: mgiełka perfumowana Juicy Mango z Be Beauty

Czy można zamienić lato w aromatyczną mgiełkę i – tak po prostu – zamknąć w pojemniczku? Be beauty to potrafi.

Juicy mango jest doskonałą alternatywą dla perfum i wody toaletowej, produkt nie podrażnia nawet wyjątkowo wrażliwej skóry. Dzięki swej wydajności uprzyjemni ci wiele codziennych i niecodziennych chwil.

Mgiełka perfumowana to kosmetyk uniwersalny, stosowany nie tylko na twarz, ale również ręce czy włosy. Rozpyl wokół siebie wonną chmurę, a później ciesz się słodkim, soczystym zapachem mango, owoców cytrusowych i mocną nutą cynamonu.

Niech cię nie zmyli delikatna szata graficzna opakowania – kryje się za nim wyjątkowo dynamiczna kompozycja zapachowa. Nie bez przyczyny Hindusi określają mango owocem bogów.

Autorka tekstu: Agata Delanowska

 


 

Opis kosmetyku: pomady do włosów

Dziś broda i włosy są dla nas facetów niesamowicie ważne. Oczywiście nie jest tak, że codziennie przycinamy brodę i musi być ona idealna, ale każdego dnia warto nakładać na nią odrobinę wosku lub pasty, na włosach zaś nie może zabraknąć pomady. Kurde, pomada to babcia wśród kosmetyków dla mężczyzn. Babcia, która powstała w XVIII wieku i całkiem dobrze rozgościła się w naszym życiu i popkulturze.
 
 
Czym tak naprawdę jest pomada?
 
Historia Babci Pomady jest długa i burzliwa. Przez lata produkt ten przechodził wiele transformacji, zmieniały się też grupy i klasy społeczne, które z niego korzystały. Zacznijmy jednak od samego pochodzenia słowa „pomada”.

„Pomada” ma kilka źródeł – wywodzi się z francuskiego pomady, co oznacza maść, a także z łacińskiego pomum (owoc, jabłko) i włoskiej pomaty (jabłko). Jako ciekawostkę można dodać, że pomady były początkowo wytwarzane z tłuczonych jabłek (jak również tłuszczów zwierzęcych, na przykład łoju niedźwiedzia z dodatkiem ziół). Początkowo pomad używano jako maści różnorakich, dopiero później stały się popularnymi produktami do włosów.

Co ciekawe w XVIII wieku pomada była używana wyłącznie przez szlachtę oraz przedstawicieli klasy wyższej. Z czasem jednak pomady trafiły pod strzechy i XIX wiek pokazał, że produkt ten może być używany przez przeciętnego faceta, chociaż mówiąc: przeciętny, nie mam na myśli typowego amerykańskiego chłopaka ‒ wszak ówcześnie po amerykańskiej prerii jeździli kolesie z koltami S&W, dziarsko strzelali do siebie i często ołów szkodził im na zdrowie. W miastach klasa średnia także sięgała po produkty do włosów. Najstarsze salony fryzjerskie w Nowym Jorku istnieją od 1911 i 1913 roku. We wspomnianym XIX wieku głównym składnikiem pomady stał się łój niedźwiedzi. Może i były one wtedy urozmaicane różnymi zapachami, ale jednak trzymać sadło niedźwiedzia na głowie, i to przez cały dzień, to tak lekko słabo.
 
 
Pierwsze popularne pomady do włosów
 
Przed II Wojną Światową to znów Ameryka kładzie swoje łapy na Babci Pomadzie, ale dotyk ten sprawia, że wreszcie tłusty niedźwiedzi tyłek zastąpiony zostaje pochodną ropy naftowej, smalcem oraz woskiem pszczelim. Na rynku pojawiają się także trzy marki: Murray’s Superior Pomade, Brylcreem i Royal Crown Hair Dressing. One wszystkie do dziś dobrze prosperują na rynku, a niektóre z ich produktów zachwalane są przez rzesze użytkowników. I nic w tym dziwnego – lata doświadczenia zobowiązują.

No i w końcu nadszedł rok 1950, czyli czas rozkwitu popularności pomady, która stała się kosmetykiem obowiązkowym dla mężczyzny. Cary Grant i Rudolph Valentino to tylko dwaj aktorzy, którzy propagowali lśniące, dobrze uczesane włosy i elegancki wygląd. Marki produkujące pomady szybko chwyciły stery w swoje ręce. Pomada była targetowana do przeciętnych młodych chłopaków, statystycznych „Joe”, którzy także chcieli wyglądać dobrze, ale na ich włosach pojawiała się przeważnie brylantyna albo olej do włosów. Kojarzycie Jamesa Deana? On na swoich włosach także od czasu do czasu miał nałożoną brylantynę.

Zbliżały się lata 50., a wraz z nimi Elvis Presley i szalejące za nim tłumy. Pomada stała się nierozerwalnie związana z epoką rock and rolla, a mężczyźni zaprzyjaźnili się z nią na stałe. Z pomady korzystał David Bowie, gdy wcielił się The thin white duke, czyli w czasach słynnego albumu „Station to station” (chociaż trzeba pamiętać, że książę narodził się chwilę wcześniej, gdy powstała płyta „Young Americans”).
 
 
Pomada dla nowoczesnego mężczyzny
 
Współcześni aktorzy, piosenkarze i twórcy popkultury także korzystają z pomad. Na 2010 rok przypada moment odkrycia tego kosmetyku na nowo. To wtedy wrócił on do łask, znów pojawiła się moda na brody, a wydziarani faceci zaczęli dbać o wygląd. Wracają kultowe marki pomad: Reuzel, Uppercut, Suavecito, ale także powstają nowe. Są wśród nich: ZEW, czy też Pan Drwal.

Pomada to produkt do włosów, którzy towarzyszył mężczyznom przez setki lat. Stał się częścią popkultury, elementem charakterystycznym dla różnych epok. To produkt, który podkreśla wygląd i nadaje charakterystyczny look. Pomada jest częścią każdego naszego dnia, po prysznicu musi znaleźć się na włosach, tak, jak na brodzie powinien pojawić się olejek lub pasta. Bez pomady nie ma ogłady! Coś w tym jest, bowiem bez Babci Pomady włosy idą na wycieczkę ‒ każdy w swoją stronę.

Wiadomo, do pomady i kosmetyków do brody trzeba dorosnąć, tak samo jak do piosenek Grzegorza Ciechowskiego oraz zespołu Republika. Jednak gdy już posmakujemy raz tego dobra, to nie będziemy chcieli powtarzać poprzednich błędów. Łapcie Babcię Pomadę, panowie!

Autor opisu: Dawid Marut

 


 
 


 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *