Soczysty opis narodzin szklanej lampy
Proces powstawania szklanej lampy można opisać tak, by słowa chwytały czytelnika za serce.
Na początku jest natchnienie. Lekko zarysowana idea, która po pewnym czasie trafia na papier. Powstają szkice, poprawki. Pierwsze, drugie, dziesiąte. Aż do skutku.
Wystarczy porównać ów przedmiot do dziecka. Nadać mu ludzkich cech:
Zbieramy się wówczas wszyscy i patrzymy na nasze nowe dziecko. Padają różne pomysły. Wreszcie wybieramy to jedno jedyne słowo, które najpełniej oddaje charakter nowo narodzonej lampy…
Równie efektownie można oddać pasję ludzi, którzy codziennie asystują przy narodzinach szklanych arcydzieł:
Uwielbiamy patrzeć, jak miliony ziaren piasku stapiają się w jedno, tworząc materiał ujmujący swoją nieskończenie gładką fakturą.
Fascynuje nas moment, kiedy rozgrzana do białości masa szklana opuszcza piec – miejsce swoich narodzin.
A potem bez cienia sprzeciwu poddaje się obróbce. Powoli stygnie, przybierając formę, w której przyjdzie jej spędzić całe swoje szklane życie.
2 komentarze
[…] Soczysty opis narodzin szklanej lampy […]
[…] Zobacz więcej >>> […]