Zanim napalisz się na nowy biznes, włóż głowę do wiadra z lodem

Storytelling w edukacji i biznesie | Copywriter z 11-letnim stażem

Zanim napalisz się na nowy biznes, włóż głowę do wiadra z lodem

18 grudnia 2021 Pomysły na biznes 2


 


 
Widziałem to parę razy na żywo.

Zawsze zaczynało się to i kończyło tak samo.
 


 

Historia upadku

Ktoś wpadał na pomysł założenia sklepu stacjonarnego.

Najczęściej był to kolejny tego typu sklep w okolicy.
 
 
Tok rozumowania był taki:

skoro jest już pięć takich sklepów na osiedlu, to znajdzie się miejsce dla szóstego.

To w sumie nie było głupie podejście, ale jak zwykle zawodziły detale.
 
 
Człowiek brał dotację z urzędu pracy lub innego źródła.

Ładował kasę w pierdoły typu designerski wystrój wnętrz.
 
 
Startował, obniżając ceny tak bardzo, jak to możliwe, żeby tylko przyciągnąć ludzi.

Klienci rzucali się na jego sklep jak sępy na padlinę.

Sukces był jednak pozorny.
 
 
Kasa zebrana na uruchomienie sklepu powoli się kończyła, a biznes nie przynosił jeszcze zysków.

Sklep na dobrą sprawę robił wyprzedaż towaru (bo tak można określić jazdę na niemal zerowych marżach).
 
 
W pewnym momencie trzeba było wreszcie podnieść ceny, żeby zarobić przynajmniej na koszty stałe.

Klienci szybko orientowali się, że ceny w nowym sklepie są takie jak wszędzie, a wybór – co oczywiste – mniejszy.
 
 
Wybór był mniejszy, bo pieniądze właściciela topniały w zastraszającym tempie.

Nie było za co kupić nowego towaru.

Nie było środków na inwestycje.
 
 
Sklep robił więc kolejne promocje, żeby ściągnąć ludzi do siebie.

A ludzie odwiedzali go tylko wtedy, kiedy mogli coś z niego wyszarpać.
 
 
Po paru miesiącach sklep znikał z rynku.

Sprzedawał to – co wszyscy, za tyle – co wszyscy.

Nie różnił się niczym od reszty.

Nie miał „tego czegoś”.
 
 
A skoro klient nie widział różnicy, to wybierał sprawdzone rozwiązania, czyli kupował tam, gdzie do tej pory.
 
 

Jaki z tego wniosek?

Zanim założysz swój pierwszy biznes, sprawdź:

1) co oferuje konkurencja,

2) jak prezentuje swój towar

3) i jak komunikuje się z klientami.
 
 
Dziś, w dobie rozkwitu sklepów internetowych, klienta od wyjścia z Twojej strony i przejścia na inną dzieli jedno, góra dwa kliknięcia.
 
 
Jeśli klient nie zobaczy u Ciebie różnicy – wybierze inny sklep.

Jeśli nie poczuje, że nadajecie na tych samych falach – poszuka gdzie indziej.

Jeśli w jego głowie nie pojawi się myśl „wow, to naprawdę niezwykłe!” – wybierze tańszą ofertę.
 
 
A kiedy już stworzysz swoją ofertę, zadbaj o to, żeby wbić klientom do głowy, jak bardzo RÓŻNI SIĘ ona od tego, co jest w innych sklepach.
 
 

Jak to zrobić?

Na przykład wynajmując copywritera, który pomoże Ci tak zaprezentować Twoje produkty, żeby klienci nie patrzyli tylko na cenę.

Powiem więcej: żeby w ogóle na nią nie patrzyli!
 
 
Przykład:

Sklep z pantoflami (kliknij tutaj).

Tutaj każda nazwa produktu, każdy opis produktu i każdy tekst na blogu budują razem wyjątkową aurę.

Choć produkty są tutaj takie jak wszędzie, to klienci bardzo szybko zauważają i doceniają wszystko, co ODRÓŻNIA ten sklep od innych.

Widzą, jakie WARTOŚCI kierują właścicielem tego sklepu.
 
 
Klienci chcą kupować u kogoś, kto patrzy na świat tak samo jak oni.

Chcą zostawiać pieniądze u kogoś, kto nadaje na tych samych falach.

To właśnie takie detale jak odpowiednie teksty – budują MARKĘ.
 


 

Chcesz zbudować taką markę?

Stworzyć sklep, który nie będzie gwiazdą jednego sezonu?

Zobacz, co mogę dla Ciebie zrobić:
 

Usługi copywriterskie: artykuły i teksty reklamowe, scenariusze spotów


 
 
A jeśli chcesz samodzielnie tworzyć teksty do swojego biznesu, zapisz się na mój (niestety mocno elitarny) kurs copywritingu:
 

Kurs copywritingu i kreatywnego pisania: dla początkujących, online, z osobistym mentorem [wersja pełna]


 


 

2 komentarze

  1. Anna pisze:

    Bardzo mądry tekst. Zresztą jak wszystkie twórcze sprawy :). Dziękuję Macieju, że mogłam poznać Twoją osobę, jako copywritera :).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copy link
Powered by Social Snap