Czego naprawdę potrzebujemy do życia?

Storytelling w edukacji i biznesie | Copywriter z 12-letnim stażem

Czego naprawdę potrzebujemy do życia?

22 października 2019 Inspiracje dla copywritera 8

 


 

Rodzimy się nadzy.

Nie mamy wtedy nic, dosłownie – nic.

Nic, oprócz gorącej nadziei, że jakoś to będzie. Że ktoś się nami zajmie.
I że potem wszystko się gładko potoczy. Lekko, z górki.

Wspominamy czasem po latach, że przyszliśmy na świat takimi, jak nas Pan Bóg stworzył. Nie mieliśmy wówczas niczego, ale z drugiej strony – mieliśmy wszystko, co potrzebne do życia.

 


 

Kiedy pewnego dnia dowiadujemy się od lekarza, że zostały nam trzy miesiące, albo że tylko tyle zostało naszym rodzicom, albo (co gorsza) naszym małym dzieciom – wtedy wszystko staje się jasne i proste.

Wtedy dopiero widzimy, co jest naprawdę ważne, cenne i potrzebne. Co jest niezbędne. Bez czego naprawdę nie można się obyć.

Co ciekawe i zupełnie niezwykłe – nie są to rzeczy materialne. Wręcz przeciwnie.

Najdroższe stają się wtedy chwile, które teraz wyciskamy do końca, jak cytrynę. Momenty, które z czcią celebrujemy.

Sekundy, o których marzymy, by ciągnęły się do końca świata. Mgnienia oka, na które rzucamy się z tragiczną łapczywością.

 


 

Wszystko staje się wtedy proste.

Zupełnie jakby naszym poplątanym i nadmiernie skomplikowanym życiem zajął się jakiś genialny Matematyk i postanowił jednym ruchem uprościć wszystkie działania.

Jakby chciał swoim długopisem zredukować nasz ułamek życia do najbardziej podstawowej, nieskracalnej postaci.

Staje się wtedy jasne, ile czasu zmarnowaliśmy na rzeczy niegodne uwagi. Na sprawy niewarte zszarganych nerwów. Na zajęcia pozbawione większego znaczenia.

 


 

Dlaczego więc tak często ten czas pomiędzy narodzinami i śmiercią wypełniamy bezwartościowymi błyskotkami?

Dlaczego z taką zachłannością rzucamy się na rzeczy, których do szczęścia nie potrzebujemy?

Dlaczego dany nam czas tak często chcemy zabić, przehulać i roztrwonić?

Dlaczego z takim obłędem w oczach dobijamy się telewizorem, internetem czy alkoholem, żeby tylko jakoś doczołgać się do końca dnia?

Dlaczego nie zauważamy cudu, jakim jest każdy kolejny poranek, każdy nasz oddech, każdy w miarę bezbolesny ruch ręką czy nogą?

 


 

Dlatego, że nie wiemy, co daje prawdziwe szczęście. To znaczy wydaje się nam, że wiemy, ale z reguły mylimy się w tym o parę rzędów wielkości.

Dzieje się tak, bo tego, co jest najważniejsze i co w życiu naprawdę warte jest wszystkich pieniędzy, dowiadujemy się dopiero wtedy, kiedy nasz koniec jest blisko.

Śmiertelnie blisko.

 


 

8 komentarzy

  1. Aleksander „graf zer0” Janus pisze:

    „Najdroższe stają się wtedy chwile, które teraz wyciskamy do końca, jak cytrynę. Momenty, które z czcią celebrujemy.

    Sekundy, o których marzymy, by ciągnęły się do końca świata. Mgnienia oka, na które rzucamy się z tragiczną łapczywością.”

    Wczoraj obejrzałem krótki film na youtube’owym kanale Dust, który idealnie pasuje do tych słów. Nie będę spoilerował, więc zostawię tylko link:

    https://www.youtube.com/watch?v=HsCdIGvdxQw

  2. Anna Stranc pisze:

    Zawsze robimy to co w danej chwili najlepiej umiemy, nic więcej.

  3. rademachera pisze:

    Tyle że to nie jest wiedza, której można się nauczyć czytając. To trzeba przeżyć.
    Niestety…

  4. AnQa pisze:

    Jak zawsze w punkt. Dziękuję za ten tekst.

Skomentuj Maciej Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *