Lista dziwnych narzędzi, których używam do pisania

Storytelling w edukacji i biznesie | Copywriter z 12-letnim stażem

Lista dziwnych narzędzi, których używam do pisania

2 maja 2019 Polecane Z życia copywritera 11


 


 

Dziś zapraszam Was za kulisy copywriterskiego świata.

Pokażę Wam, jakich narzędzi używam w swojej pracy.

 


 

Skrzynka po pomidorach

Leży pod biurkiem i chroni mnie przed zapaleniem żył.

Kładę na niej stopy, kiedy piszę.

 


 

Pudełko po laptopie

Stoi na biurku i służy jako podkładka pod laptop.

Dzięki pudełku nie muszę się garbić, żeby zobaczyć, co napisałem.

 


 

Poduszka

W chwilach umysłowego zatwardzenia, przykładam głowę do poduszki i zasypiam.

Kiedy się budzę, pomysły już czekają na wpisanie do edytora tekstu.

 


 

Kartki papieru formatu A4

Zapisuję na nich różne pomysły. Jest ich tyle, że do większości już nie wracam.

Trochę przypominam tym wiewiórkę, która nigdy nie pamięta, gdzie zachomikowała znalezione orzechy.

 


 

Stary długopis

Łączy mózg z kartką papieru.

 


 

Stary chiński laptop bez klawisza „z”

Stanisław Wyspiański miał rację, pisząc, że „Chińczyki trzymają się mocno”.

 


 

Stary piec centralnego ogrzewania

Zimą wpadam często do kotłowni, żeby go nakarmić.

Wtedy wpadam na pomysły, na które nie da się wpaść przy biurku.

Minusem tego rozwiązania jest to, że nie działa latem.

 


 

Muzyka z filmu „K-Pax”

Ostateczna broń w walce z brakiem weny.

Używam jej w najtrudniejszych przypadkach, kiedy w głowie jest tak pusto, że zaczyna się zachowywać jak balon wypełniony helem.

 


 

Kawa po krakowsku / poznańsku

Kubek z kawą, która nigdy się nie kończy.

Za każdym razem, kiedy dochodzę do dna, zalewam fusy nowym wrzątkiem.

Dzięki temu głowa myśli, że jest na dopingu, a kieszeń się cieszy, że nie gubi złotówek.

 


 

Schody

Dzięki chodzeniu po nich, waga łazienkowa wytrzymuje jeszcze mój ciężar.

W efekcie – nie ląduję w szpitalu, więc mam więcej czasu na siedzenie i pisanie.

 


 

Keyboard

Lubię czasem wypuścić palce na klawiaturę pianina, żeby sobie poskakały po swojej ulubionej łące.

Wolę, żeby pobrykały tam, niż pisząc teksty dla klientów.

 


 

Kosiarka

Dobrze się myśli o pisaniu, chodząc za kosiarką.

A że trawnik wygląda potem, jak wygląda…

Trudno 🙂

 


 

A Wy?

Jakich narzędzi używacie do pisania?

 


 

Copywriting: od kogo się uczyć, kogo śledzić, kogo naśladować?

 

11 komentarzy

  1. Erwin Gałan pisze:

    Głównie kawy, ale stosuję jeszcze słuchawki bez muzyki (typowy introwertyk), podstawkę z IKEA za 10zł żeby lapek był na odpowiedniej wysokości i lubię się bawić metrówką jako dystraktor.

  2. Chłopinka pisze:

    Hahaha. Całkowicie nie tego się spodziewałam po tym wpisie, ale nie było to negatywne zaskoczenie. Wpis bardzo zabawny i właściwie prawdziwy, jako że i dziedzina jest mi dosyć bliska, jako że studiuję Lingwistykę praktyczną i copywriting. 🙂

  3. Pomysłowa pisze:

    U mnie minimalistycznie: laptop, zasilacz, coś do picia. I stolik, albo kolana, a jeśli kolana, to jeszcze poduszka za plecami, bo opierać się o samą ścianę to trochę niewygodnie 🙂

  4. „Zapisuję na nich różne pomysły. Jest ich tyle, że do większości już nie wracam.”

    Trafiłeś w sedno tarczy 🙂 Często czytając Twoje posty mam wrażenie, że piszesz o tym, o czym ja myślę. Zazdroszczę Ci tego skila ;P

  5. Babownia pisze:

    Moje narzędzia podstawowe: dwa laptopy, jeden do pisania, drugi, bo ma to czego nie ma pierwszy, czyli duży ekran do obróbki fotek 🙂 kiwi do przegryzania, jak mnie opadnie senność. Koc jak zimno i skarpetki jak zimno 2. JBL, żeby bzyczało do ucha. Karteczki na pomysły i pudełko po butach na karteczki 🙂

  6. Justyna Karolak pisze:

    Piękny wpis, bardzo mi się podoba :). A moje narzędzia do pisania to: gorzka kawa z fusami (podciąga powieki jak rolety w oknach i zmusza łeb do ruszania palcami po klawiaturze kompa), wielki słoik ze splątanymi światełkami choinkowymi (świeci w dzień i w noc, a przy każdym zerknięciu nań przypomina, że pisanie jest światłem życia i że trza być wdzięcznym, że ma się szansę i wolę oddawać się tak niezwykłej pracy) oraz przewygodny fotel kubełkowy (w którym mogę siedzieć ze skrzyżowanymi nogami i kręcić się wokół własnej osi w tych chwilach, kiedy wątpię, że z mojego karku wyrasta głowa obdarzona mózgiem) ;).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *