Tatuś Muminka na drodze gniewu
Czy da się połączyć bajkę „Muminki” z filmem „Mad Max”?
Okazuje się, że tak.
Rozdział pierwszy, w którym Mamusia Muminka ma dość wszystkiego
Pewnego szarego poranka na Dolinę Muminków spadł pierwszy śnieg. Padał miękko i cicho. W parę godzin wszystko było białe*.
Tatuś Muminka jak zwykle pracował w swoim gabinecie. Co parę sekund sprawdzał powiadomienia na Mumbooku. W tych sprawach starał się być na bieżąco.
Tymczasem Mamusia Muminka doszła do wniosku, że ma już wszystkiego dość. Nie chodzi o to, że opływała w luksusy, choć to pewnie też.
Powód był inny.
Między Tatusiem a nią coś zaczęło się psuć. Dlatego też postanowiła nie czekać na dalszy rozkład związku. Przy nadarzającej się okazji chciała uciec z domu, żeby zacząć żyć pełnią życia.
Potrzebny był jej tylko dogodny moment.
Rozdział drugi, w którym Tatuś wychodzi z pokoju
Tatuś Muminka przeglądał się w lustrze z przodu, z tyłu i z boku, po czym z westchnieniem położył kapelusz na komodzie.
– Masz rację – powiedział. – Nie wszystko potrzebuje ozdoby.
– Szlachetność sama w sobie jest ozdobą – powiedziała uprzejmie Mamusia Muminka, choć w środku czuła, że zaraz eksploduje.
Zreflektowała się jednak w porę, ponieważ uświadomiła sobie, że gdyby teraz wybuchła, to musiałaby potem sama sprzątać cały ten bałagan.
Rozdział trzeci, w którym Mamusia Muminka bierze sprawy w swoje ręce
Tatuś Muminka usiadł przy biurku i zaczął pisać. Nagle wypuścił wieczne pióro z ręki i wybiegł przed dom. Kurier z książkami podjeżdżał właśnie wózkiem widłowym.
– Na mój ogon! Na mój ogon! – zawołał rozdygotany Tatuś.
– Proszę bardzo! – kurier był jak zawsze nadzwyczaj kulturalny, w końcu woził książki.
Jednym ruchem uruchomił dźwignię, która sprawiła, że ciężka przesyłka runęła na tę część Tatusia, która u Muminków znajduje się zawsze z tyłu.
Okazało się, że to Mamusia Muminka przebrała się za kierowcę, który co tydzień przejeżdżał do Doliny, żeby zaopatrzyć Tatusia w nowości wydawnicze.
Chcecie wiedzieć, co się stało z oryginalnym kurierem? Cokolwiek się z nim stało, Mamusia mogła spać spokojnie, ponieważ tego dnia na Dolinę Muminków znowu spadł śnieg.
Padał tak miękko i cicho, że w parę godzin wszystko zrobiło się białe. Naprawdę wszystko.
Rozdział czwarty, w którym Muminek i Mamusia uciekają z domu
– What a lovely day, Mamusiu! – wesoło podskoczył Muminek.
– Istotnie – zauważyła Mamusia.
Uciekinierzy dreptali nieśpiesznie wąską ścieżką, od czasu do czasu napotykając sąsiadów.
– Dzień dobry, Mamusiu Muminka – ukłonił się Paszczak.
– Dzień dobry, Paszczaku – odparła Mamusia.
– Spacerek?
– Nie, uciekamy z domu.
– Powodzenia.
– Dziękujemy.
Rozdział piąty, w którym Tatuś Muminka rusza w pościg
Tymczasem Tatuś leżał pod paczką z książkami. W momencie uderzenia, całe życie przebiegło mu przed oczami niczym stado bizonów pędzących przez prerię w poszukiwaniu straconego czasu.
Po chwili Tatuś jednak wstał, otrzepał się i ruszył przed siebie. Dreptał nieśpiesznie wąską ścieżką, od czasu do czasu napotykając sąsiadów.
– Dzień dobry, Tatusiu Muminka – ukłonił się Paszczak.
– Dzień dobry, Paszczaku – odparł Tatuś.
– Spacerek?
– Nie, idę zabić Mamusię, szła może tędy?
– Nie, nie widziałem jej.
– Dziękuję za informację.
Rozdział szósty, w którym Muminek i Mamusia wracają do domu na podwieczorek
Minęło kilka godzin. Muminek zgłodniał i miał już dość tej ucieczki.
– Mamusiu, może jednak wrócimy?
– Wiesz, to dobry pomysł.
Zaczęli wracać. Musieli przedzierać się przez zaspy, bo nawet jak śnieg pada bardzo miękko i cicho, to z każdą minutą jest go mimo wszystko coraz więcej.
Po paru kwadransach Muminek nagle zatrzymał się na małym pagórku.
– Mamusiu, mam wrażenie, że stoję na Tatusiu.
– To możliwe. Zauważył, że nas nie ma, wściekł się i ruszył w pościg. Dostał zawału, padł na ziemię, a śnieg zrobił resztę.
– To co teraz zrobimy?
– Zabierzemy zwłoki do domu. Weźmiemy Tatusia pod ręce i będziemy udawać, że jesteśmy pijani.
– To ma sens! – zawołał radośnie Muminek.
Rozdział siódmy, w którym Mamusia zaprasza wszystkich na herbatę
– Paszczaku, Włóczykiju, Migotko! Zapraszam do stołu, upiekłam pyszne ciasteczka.
– A co z Tatusiem? – zapytała Mała Mi – Odkąd przyszliśmy, nie ruszył się z fotela i nie odezwał się do nas ani jednym słowem.
– Pracuje nad nową książką i dlatego… oszczędza słowa – Muminek bez mrugnięcia okiem sprzedał wszystkim historię, która zaskakująco dobrze trzymała się zasad logiki.
Nagle Tatuś chrząknął, a po chwili zaczął się dramatycznie krztusić.
– Muminku, biegnij po encyklopedię medycyny, szybko! Jest w gabinecie Tatusia!
Muminek pobiegł po książkę i wrócił na jednej nodze z wielką księgą pod pachą.
– Muminku, ale to jest książka kucharska… Chociaż… W sumie, może być.
Mamusia podniosła do góry grube tomiszcze i z całej siły uderzyła nim Tatusia w głowę. Ten jęknął cicho i zamknął oczy.
– W zasadzie to nigdy go nie lubiłem – zwierzył się Paszczak.
– Ja też za nim nie przepadałem – dodał Włóczykij.
– Ale mimo wszystko to był mój Tatuś… – Muminek chyba nie rozumiał, o co tu chodzi.
– Chyba nie rozumiesz, o co tu chodzi – wtrąciła się Buka – To nie był twój Tatuś.
– Mamusiu, czy to prawda? – krótkie życie Muminka przeleciało mu przed oczami.
– Przepraszam, kto chce jeszcze herbaty? – zapytała Mamusia jak gdyby nigdy nic…
*) Niektóre fragmenty dialogów pochodzą z książki Tove Jansson pt. „W Dolinie Muminków”.
Zobacz też inne, równie zakręcone bajki:
Jak dzieci z Bullerbyn pomieszały Prozac z Relanium [BAJKA NA FAKTACH]
O pani Kursywie, panu Boldzie i tramwaju, który jeździł własnymi torami
Blog Mad Max Fury Road kontynuacja Mad Max kontynuacja Mad Max nowa część Nowe przygody Muminków Nowe wydanie Muminków
60 komentarzy
Piękne! Uśmiałam się do łez 😀
Dziękuję 🙂 O to chodziło 😉
Nieźle Ci to wyszło! 🙂 Jako Fanka Muminków jestem na tak:)
A widziałaś, jak zmasakrowałem „Dzieci z Bullerbyn”? 😉
Nie!! Mam do nadrobienia!:) po pracy przeszukam Twojego bloga i zagłebie się w ta maskare:) Nie masz litosci widze!
http://maciejwojtas.pl/bullerbyn/
Normalnie nie wiem co Ty pijesz do śniadania, ale chcę to samo! 😀
Gorzka kawa z Biedry na pusty żołądek 😉
Świetnie uchwycony klimat Muminków i ta ich normalność różnych nienormalnych sytuacji! Opatentuj nazwę „Mumbook”, chętnie założę tam konto. Mogę nawet zostać Mimblą w tym celu.
Z tym mumbookiem masz świetny pomysł ;))
[to fajna nazwa dla bloga parentingowego]
Chichotałam podczas tej lektury znacząco złośliwie niczym Mała Mi ;). Dziękuję Ci, Macieju, za kapitalny tekst – i zgrabne to-to brzmieniowo, co wyszło Ci spod pióra, i pełne zdrowego humoru, i do cna wciągające :). Bardzo mi się podobało, pozdrawiam serdecznie :).
Bardzo dziękuję 🙂
Takie rzeczy sprawiają mi mnóstwo frajdy 🙂
Piszę je z bananem na twarzy ;)))
I udało Ci się teleportować tegoż banana do aury tekstu – brawo :).
Dzięki 🙂
Gdybym musiała wybrać jedno najzabawniejsze, najlepsze zdanie z całego tego Twojego tekstu, postawiłabym na to: „Mamusiu, mam wrażenie, że stoję na Tatusiu” :). Rozbroiło mnie ono totalnie, oczywiście w pozytywnym sensie :).
Ja się zastanawiam, po czym Muminek poznał, że to twarde pod śniegiem, to Tatuś? 🙂
Pewnie w Dolinie Muminków nigdy dotąd nie było pagórków, więc nawet Muminek musiał zorientować się, na czym stoi :).
Hmmm… To ma sens! 🙂
Fajowy tekst 🙂 uśmiech mi z buzi nie schodzi 🙂
Dzięki! 🙂
Teraz wiem dlaczego mieli tylko jedno dziecko… A właściwie MIAŁA jedno dziecko 😉
Jedno z Tatusiem. Nie wiadomo, czy nie miała dziecka z innym 😉
Ej no, matka zawsze wie ile ma dzieci 😉
Myślisz? 🙂
Mam nadzieję!
Widziałam ten wpis już kilka dni temu, ale dopiero teraz miałam chwilę, żeby przeczytać. Fajna opowieść o tym, żeby się nigdy w życiu nie zatracić i być takim człowiekiem dla innych, od którego nigdy nie chce się uciekać, żeby też nie myśleć tylko o sobie, swojej wygodzie, przepiękne! 🙂 Albo to tylko ja doszukuję się tutaj drugiego dna 😉 😉
Bo to wszystko przez to, że on siedział całymi dniami na Mumbooku, zamiast zająć się żoną 😉
To życzę mu w takim razie mniej komputera, a więcej czasu z żoną 😉 😉
Czytałam ten wpis wczoraj i śnił mi się przez pół nocy ;). Osiągnąłeś efekt, Maciej, doskonale działa na emocje.
O, mamo… :))
Skoro tatuś Muminka nie był tatusiem Muminka, to dlaczego nazywał się tatuś Muminka?
I dlaczego pisał piórem zamiast profesjonalnie używać Muminkowego Worda czyli Morda?
Jakby to powiedzieć… To skomplikowane 🙂
Świetne! Mumbook mnie rozwalił 😀 Nieźle udało Ci się połączyć fragmenty z własną fabułą. Idealnie to połączyłeś 🙂
Dzięki! 🙂
No i to jest to na co czekałem! 😀 Jest moc!
Dzięki 🙂 Sporo pracy to kosztowało, ale chyba było warto :))
Proszę o kontynuację… Kto jest tatusiem Muminka? Akcja, napięcie… i stado bizonów galopujące w poszukiwaniu straconego czasu – akurat mam chyba wszystkie albo prawie wszystkie tomy „W poszukiwaniu straconego czasu” Prousta i zawsze mi się to sformułowanie kojarzy z nimi.
Od dawna myślę o zrobieniu kontynuacji wielu wpisów z bloga 🙂
Zajebiste 😀 Tyle w temacie.
Dzięki 🙂
Jeśli lubisz takie klimaty, rzuć okiem tutaj:
http://maciejwojtas.pl/hygge/
http://maciejwojtas.pl/bullerbyn/
To ja też Ci polecę swoją ostatnią wypocinkę w podobnej kategorii, ale zdecydowanie nie formalnej ;P
https://szaman.biz/2017/10/31/jestes-tym-co/
Bardzo lubię przygody Muminków, więc z przyjemnością czytało mi się ten wpis 😉
Dziękuję 🙂
Leżę na podłodze, zostaję tu aż mi przejdzie śmiechawa.
Wrzucę ten komentarz do swoich referencji :))))
Jako dziecko zawsze troche balam sie Muminkow, te ksiazki byly dla mnie zbyt zakrecone. A taka bajke czytam z przyjemnoscia 🙂
Dziękuję 🙂
To moje chyba drugie lub trzecie spotkanie z Muminkami, ta wersja bardzo mi się podoba:-) uśmiałam się od rana, za co dziękuję.
To ja dziękuję 🙂
Haha takiej wersji Muminkow to ja sie nie spodziewalam 😀
Hehe :)))
Witaj na moim blogu :)))))
Chyba jednak wolę oryginalną, bardziej niewinną wersję. 😉
Rozumiem 🙂
ciekawa wersja bajki o Muminkach, podoba mi się 😀 trzymająca w napięciu historia 😀
Dzięki 😉
Aż chce się powiedzieć, że jaki bohater taka droga gniewu 🙂
W punkt! 🙂
A ja chcę więcej! A teraz zdradź co dolewasz do porannej kawy 🙂
Nie chcesz wiedzieć :))
Muminków prawie nie pamiętam już, ale przy tej wersji nieźle się uśmiałam, w sam raz na dobre rozpoczęcie dnia! 🙂 czekam na więcej