O pani Kursywie, panu Boldzie i tramwaju, który jeździł własnymi torami
Pewnego dnia włączyłem edytor tekstu i… nagle mnie olśniło.
Przecież w pasku narzędzi mieszka cała masa fantastycznych postaci!
Wystarczy je wziąć i wstawić do swojej opowieści.
Zobaczcie, co z tego wyszło.
Żył sobie kiedyś mężczyzna, któremu w dzieciństwie ktoś powiedział, że jest gruby.
Słowo „gruby” zapuściło głębokie korzenie w sercu Bolda
(bo tak od tamtej pory wołały na niego dzieci z prawidłową przemianą materii).
Mijały lata.
Pan Bold był samotny i nieszczęśliwy.
Wypracował sobie jednak reakcję obronną.
Wszystko, na co patrzył, pogrubiało się w jego oczach.
Zamiast drzew widział drzewa, a zamiast mebli – meble.
Tylko jego marna wypłata stale wyglądała jak wypłata.
Po pracy nie spieszył się do domu.
Nie miał do czego.
Wsiadał do dowolnego tramwaju i jeździł nim od pętli do pętli.
Zauważyliście, że nazwa tego ostatniego przystanku brzmi jakoś tak… samobójczo?
Pan Bold nie miał co do tego żadnych wątpliwości.
Pewnego popołudnia z okien swojego wagonu spostrzegł panią Kursywę – kobietę, której wiatr zawsze wiał w oczy.
Robił to na tyle skutecznie, że biedaczka z przyzwyczajenia chodziła mocno pochylona do przodu.
Bold spojrzał na nią ze szczerym współczuciem.
„Nie dość, że gruba, to jeszcze krzywa jak wierzba, która nie podniosła się po halnym” – pomyślał.
Wyskoczył z wagonu.
Pobiegł za Kursywą.
– Przepraszam, nie chciałaby Pani podjechać do domu tramwajem? Pogoda jest dziś wyjątkowo paskudna. – zagaił pan Bold.
– Ach, nie trzeba. Mieszkam dosłownie sto metrów stąd – odparła zawstydzona pani Kursywa.
– Nalegam… – nalegał Bold.
– Trudno, zaryzykuję… – zaryzykowała Kursywa.
Kobieta zgodziła się.
Stanęli na przystanku.
Wkrótce nadjechał ich środek lokomocji.
Był jednak jakiś inny niż reszta dwuszynowców.
Przekonali się o tym, gdy ich tramwaj nagle postanowił pojechać skrótem przez park.
Żartowniś miał na to prosty patent.
Układał przed sobą tory, a reszty możecie się już sami domyślić.
Łąka? Nie ma sprawy? Rynek miasta? Banał. Środek galerii handlowej? Prościzna!
Szaleńcza podróż skończyła się mało romantycznie, bo na komisariacie.
Tam Bold z Kursywą przez wiele godzin bezskutecznie zapewniali, że są niewinni.
Ta wycieczka odmieniła jednak życie całej trójki.
Tak, trójki.
Wkrótce po tym zdarzeniu Bold, Kursywa i tramwaj zwany Podkreślaniem dostali robotę w Microsofcie.
Podobno sam Bill Gates wpłacił za nich kaucję.
Od tej pory mieli dodawać smaku tekstom w milionach edytorów na świecie.
Bold pęczniał z dumy, kiedy nadawał słowom odpowiednią wagę i znaczenie.
Kursywa mogła wreszcie pokazać swoje zalotne oblicze, pochylając zdania dialogów.
A Podkreślenie miało niezły ubaw, kiedy dla żartów udawało linki, których za cholerę nie dało się kliknąć.
Tu powinna być puenta, ale dopadł ją skrót Ctrl+X i powiedział, że nie odda.
Wyobrażacie sobie?
Taki numer wyciąć na koniec…
Spodobała Ci się ta historia?
Więcej bajek przeczytasz TUTAJ
74 komentarze
Fantastycznie. Ja nie umiem takich, umiem tylko takie prawdziwe. Trochę Ci zazdroszczę wyobraźni.
Mistrzostwo. Nie wpadla bym na taka historię za cholerę.
Wpadłabyś bez problemu. Wystarczy zacząć, a historia sama zaczyna cię prowadzić 🙂 Spróbuj, a zobaczysz, że mam rację 🙂
Wiesz, tak sobie myślę, że całkiem dobrze wychodzi ci to pisanie. Myślałeś, żeby robić to zawodowo? …oh wait…
Chciałbym kiedyś przejść na zawodowstwo 🙂
To takie proste, a jednak…
Mi wymyślanie różnych rzeczy/osób sprawia ogromną frajdę, ale wszystko i tak zawsze leci do szuflady, albo… The Sims 😀
Bardzo sympatyczny wpis;)
No tak, jak się chce, to można napisać nawet o ołówku x)
Cała przyjemność po mojej stronie :))
Podziwiam kreatywność i dziękuję za uśmiech 😉
Powinieneś wydać jakiś tomik tych twoich tekstów 🙂
Gdybym tylko miał gwarancję, że ktokolwiek to kupi… 🙂
No co najmniej ja 😉
:))
-Powinieneś wydać jakiś tomik tych twoich tekstów
-Gdybym tylko miał gwarancję, że ktokolwiek to kupi…
Ja bym kupiła. Twoje teksty na blogu są rewelacyjne. Nie mogę się oderwać od czytania.
Bardzo dziękuję! 🙂
Ciekawa inwencja twórcza 😉
Dziękuję 🙂
Bardzo ciekawie opisane barwnie zalotnie i intrygujacomusze cześciej używać edytora
Bold pęczniała z dumy…dobre 🙂 Ja jutro będe na wykładzie z tworzenia opowieści 🙂
Zdradzisz – gdzie i z kim (w sensie – kto będzie prowadził te wykłady?)
Gdzie-na moim i Agnieszki (Instrukcję poproszę) spotkaniu blogerek w Kórniku 🙂 Z kim? Adam Pioch :)))))))
Oooooo!
Zazdroszczę jak cholera :))
:))
Sama sobie zazdroszczę choć to będzie już drugie moje spotkanie z Adamem 🙂
Wpis bardzo mi się podoba 🙂 brawo za inwencję, miło było poczytać coś oryginalnego, a nie przemielonego po raz setny 😉
Też nie lubię mielonki 😉
Gratuluję fantazji i poczucia humoru. Barwnego języka również. Dobrze się czyta 🙂
Bardzo dziękuję 🙂
Widzę, że CTRL+Z nie dało CTRL+X żadnych szans. A co na to CTRL+V?
Polecę Puchatkiem:
„im bardziej zaglądał do schowka, tym bardziej nic tam do wklejenia nie było” 😉
Sugeruję zmianę końcówki:
– Koniec! – powiedział Alt+F4. 😉
Ratujsiektomoże! – wykrzyknęło Escape 🙂
Kaucja wpłacona przez Billa Gates’a <3
Co to dla niego te parę groszy… 😉
😉
A nie wspominał, jak się dowiedział o Panu Boldzie, Pani Kursywie i tramwaju zwanym Podkreślaniem? Bo może ja też mam szansę zaistnieć? 😉
Rozumiem, czyli marzy ci się guziczek w Wordzie pt. „Karolina Kary B”? 🙂
I co miałby on robić z zaznaczonym tekstem? Dodawać pieprzu? :))
Znając moje możliwości, to raczej było by to wielkie „kabuuuummmmmm” 😉
Podoba mi się ta koncepcja 🙂
😉
Myślę, że to wszystko zależy od wieku. Im starszy wiek literek i klawiszy tym ciekawsze historia. Wiem, bo mój świętej pamięci komputer też takie tworzył 🙂
Hehe 🙂 Właśnie odpada mi klawisz „z” na laptopie. Ciężko będzie bez niego pisać, ale to tym większe wyzwanie :))
Teraz to się dopiero zacznie 😀
Dobrze, że znalazł się taki Bill Gates, który docenił Pana Bolda i Panią Kursywę, bo inaczej nie moglibyśmy w pełni wykorzystać ich potencjału ☺
Za jakiś czas pewnie pojawi się na YT nagranie, w którym jakiś zwyrodnialec tłucze swoją żonę, wrzeszcząc na nią „Zabiję cię, ty stara kursywo!!!” 🙂
A ja liczyłem na strzały (znikąd), lądowanie UFO, inwazję małych zacietrzewionych prawicowo skręconych euglen zielonych, a tu pudło! Czy ja mogę coś w ten deseń zamówić na raz następny? (ewentualnie na wynos?) 😛
OK, tylko muszę rozglądnąć się za lepszym towarem 😉
Od niedawna strasznie się jaram minimalizmem w pisaniu.
Faktycznie tutaj też działa zasada im mniej, tym lepiej.
Pan Bold to chyba obcokrajowiec? 😉 Pozdrawiam!
Nie wiem, ale zapytam 😉
Po polsku mamy pana Pogrubionego 🙂
Akcja dzieje się w bliżej nieokreślonym kraju 😉
Lubię Twoją fantazję tekstową 🙂 Genialna opowieść, bo nietypowa, a takie zawsze doceniam i pochłaniam 🙂 Wiesz, że wczoraj pisałam Ci, że po przeczytaniu tytułu mam inspirację i jakoś tak pomyślałam odruchowo o romansie Kursywy i Bolda? 🙂 Pomyślałam też, że Kursywa to bardzo świetne imię dla charakternej kobiety. Ciekawe jakby w normalnym świecie zagadać tak do kobiety 🙂 Można zrobić też drugą część 😀 😀 Na szybko: „-Ej Kursywa, zostaw te chipsy, bo już pochylona nie będziesz! -Bold spokojnie, nie wezmę z ciebie przykładu!” 🙂
Pomyślę nad drugą częścią 🙂
Bohaterowie będą chcieli nawiać z roboty 🙂
A gdyby dodać do bohaterów super moce np. do Kursywy telekinezę, a do Bolda zdolności telepatyczne? 🙂 Mam pewien obraz w głowie… 🙂
Haha z Twoich artykułów można robić krótkie filmy rysunkowe 🙂
To chyba największy komplement dla copywritera 🙂
dokładnie to samo pomyślałam 🙂
Natchnienie do pisania mozna znalezc wszedzie…
Oj tak 😉
Niby takie oczywiste Boli, Kursywa, ale jednak nie! Można by rzec odkrycie 🙂 moja wyobraźnia by tego nie ogarnęła. Zazdroszczę.
Dziękuję 🙂
Poproszę o ciąg dalszy. idealne do sobotniej kawy. Dziękuje 🙂
Hmmm…. w sumie dobra myśl 🙂
Tylko tym razem kierunek odwrotny: bohaterowie próbują się wyrwać z korpo 😉
Kurczę blade 🙂 zastanawiam sie jak będzie wyglądało potomstwo Pana Bolda z Panią Kursywą jeżdżące codziennie do szkoły tramwajem P. 🙂 dzięki
Myślę, że tak: https://uploads.disquscdn.com/images/a368e866da422959167ecf69c5c9415dd38b4f81cde0f7d69d68639df68b5021.png
Gratuluje wyobraźni! Widzę przyszłego bajkopisarza. 🙂
Chyba nie mam innego wyboru 🙂
Padłam! Rozbawiłeś mnie niesamowicie tego piątkowego wieczoru! 🙂
Super, bardzo się cieszę 🙂
Lubię pisać takie lekkie drobiazgi 😉
Może Ctrl+X, jednak zachowa się ładnie, odda to co zabrał i będzie druga część? Chętnie poczytam 😉
Nie wiem, ale pogadam z nim 🙂
Podczas rozmowy, użyj całej swojej siły przekonywujacej 😀 to na pewno odda 😉
Ja, Twoja Najwieksza Od Kilku Tygodni Fanka klaniam się nisko.. Mega!!! Oto jak można stworzyć bajkę z pustego dokumentu Worda 😉
A mówią, że z pustego i tak dalej 😉