Jak zrobić wywiad, żeby czytelnika wyrwało z butów?
Dziś zdradzam mój sekretny przepis na wywiad, który czyta się z zapartym tchem.
Research to podstawa
Podstawowa to rozeznanie terenu.
Nieważne, czy chodzi o operację wojskową czy przeprowadzanie wywiadu. Nawiasem mówiąc, sam termin „wywiad” ma wyraźne zabarwienie militarne. Przypadek?
Przygotowując się do wywiadów, staram się nie tylko dowiedzieć jak najwięcej o osobie, której zadam pytania, ale też o dziedzinie, w której dana osoba się specjalizuje.
Taki research potrafi mi zająć nawet tydzień.
Nie ma ludzi nieciekawych. Są tylko źle przepytani
Mnóstwo wywiadów, które przeczytałem, opiera się na tym samym schemacie.
Jeśli rozmowa z pisarzem, to „dlaczego napisałeś tę książkę”, a jeśli wywiad z liderem zespołu muzycznego, to „kiedy możemy się spodziewać kolejnej płyty”.
Dlatego za każdym razem staram się wymyślić pytania, które wyrwą rozmówcę z kolein codziennej rutyny. Oczywiście nie jest tak, że każde pytanie dotyczy sensu istnienia.
Oj, nie 🙂
Nowy gatunek: wywiad fabularyzowany
Mam wrażenie, że udało mi się stworzyć coś, czego dotąd nie było. Zupełnie nowy gatunek wywiadu. Kto wie, może za …dziesiąt lat w jakiejś encyklopedii pojawi się moja notka biograficzna zilustrowana podobizną ołówka? 😉
Na czym polega nowatorstwo tych wywiadów?
Po pierwsze, podczas rozmowy wcielam się w różne osoby. Nie zadaję pytań jako Maciej Wojtas.
Po drugie, wrzucam moich gości w sam środek dziwnych sytuacji. Zupełnie jak w filmie.
Po trzecie, wywiad taki często ma formę historii (ze wstępem, rozwinięciem, zwrotem akcji i zakończeniem).
Co to daje?
Dzięki temu, że „kryję się” za swoją postacią, mogę pytać o rzeczy, o których w normalnej rozmowie nie śmiałbym wspomnieć.
Z kolei wcielanie się w inne osoby i aranżowanie nietypowych sytuacji sprawia, że rozmówca ma niepowtarzalną okazję zaprezentować się z nieoczywistej strony.
I chyba najważniejsze. Dzięki takiej formule, udzielanie odpowiedzi sprawia moim gościom sporo frajdy. Oczywiście mowa tu o wywiadach z gatunku humorystycznych.
Przykłady wywiadów:
Wywiad z Katarzyną Kant, specjalistką ds. savoir-vivre’u. Wcieliłem się w człowieka kompletnie niewychowanego, a nasza rozmowa „odbyła się” w restauracji:
Wywiad z Małgorzatą Wojciechowską, skrzypaczką Opery Wrocławskiej. Na kilka chwil stałem się nowym dyrektorem Filharmonii Narodowej. Człowiekiem, który nie dość, że nie zna się na muzyce, to na swoje stanowisko dostał się przez pomyłkę. Wywiad miał charakter rozmowy kwalifikacyjnej:
Rozmowa (w przeciwieństwie do innych – absolutnie poważna) z Nikodemem Sadłowskim, ojcem autystycznego chłopca. Wcieliłem się w syna mojego rozmówcy:
Co ze mną będzie, kiedy na zawsze stracę cię z oczu? [PORUSZAJĄCY WYWIAD]
Rozmowa z Kamilem Lipińskim, założycielem Mocnej Grupy Blogerów. Na potrzeby chwili zostałem świętym Piotrem, który ma podjąć decyzję, czy wpuścić Kamila do nieba:
Wywiad z Weroniką Cieślak. Dowiedziałem się, że marzeniem Weroniki jest praca w Europejskiej Agencji Kosmicznej, dlatego na końcu wywiadu przyznałem się, że nazywam się Elon Musk:
Rozmowa z Adrienne Isabel, autorką bloga Czyste Dziecko. W tym przypadku przybrałem postać jej (niestniejącego) syna:
Co będzie dalej?
Pracuję nad kolejnymi wywiadami z niezwykłymi ludźmi.
Będzie się działo, oj będzie! 🙂
7 komentarzy
Analogicznie – jak ze sprawą rankingu blogerów: jeśli nikt Cię w żadnej encyklopedii nie umieści, to stwórz własną ;D
To jest myśl! :)))
O kuna… A ja do wywiadu się nie zgłosiłam… Gupia, gupia, gupia…
Zawsze możesz się zgłosić 😉
I tak masz kolejkę… A ja się najzwyczajniej … Boję?
też bym się zgłosiła (chyba że już to zrobiłam)! 🙂
Zrobiłaś 🙂