Jak napisać apel o pomoc finansową dla chorego dziecka? (e-book)

Storytelling w edukacji i biznesie | Copywriter z 12-letnim stażem

Jak napisać apel o pomoc finansową dla chorego dziecka? (e-book)

19 czerwca 2023 Copywriter do wynajęcia 8


 


 
Chcesz stworzyć apel o pomoc dla niepełnosprawnego dziecka?
 
Chcesz wysłać skuteczny list do firmy z prośbą o pomoc materialną?
 
Z myślą o Tobie napisałem e-book, który pomoże Ci rozwiązać ten problem:
 


 

Kim jestem?

 
Zawodowym copywriterem z ponad 11-letnim stażem.
 
Copywriterem, scenarzystą i storytellerem.
 
Piszę i uczę tego innych.
 
Potrafię nie tylko przekonywać do zakupu, ale i opowiadać w emocjonujący sposób.
 
Dlatego klienci piszą, że „muszą mnie mieć”.
 


 

Dlaczego napisałem ten e-book?

 
W swojej karierze wielokrotnie pomagałem innym pisać apele o pomoc finansową.
 
Tych próśb było jednak tak dużo, że postanowiłem napisać ten oto poradnik.
 
Dzięki niemu będzie Ci łatwiej stworzyć tekst apelu lub zbiórki.
 
A jeśli uznasz, że to zadanie jest dla Ciebie zbyt trudne – skontaktuj się ze mną.
 


 

Jak sam piszę apele o pomoc?

 
Z racji wykonywanego zawodu traktuję pisanie tekstu apelu lub internetowej zbiórki tak samo jak tworzenie reklamy albo oferty handlowej.
 
Bo prawdę mówiąc, apel ma w sobie bardzo wiele z takiej właśnie oferty.
 
Twoim „produktem” jest Twoja trudna sytuacja.
 
Twoim klientem jest z kolei osoba, która chce zrobić w życiu coś dobrego.
 
 
Jeśli więc chcę trafić do serca, umysłu i przede wszystkim portfela tego specyficznego klienta, muszę dokładnie go poznać.
 
Muszę wiedzieć, kim on jest, co lubi, a czego nie znosi.
 
To właśnie dlatego nie jestem fanem masowej wysyłki apeli do wszystkich przedsiębiorców, jak leci.
 
 
Przede wszystkim traktuję napisanie apelu tak jak stworzenie reklamy.
 
Dlatego najpierw pytam zleceniodawcę, do kogo ten apel/zbiórka ma dotrzeć.
 
Jeśli wiem, do kogo piszę, gdzie ten tekst ma się pojawić – będę wiedział, co napisać.
 
 
Następnie pytam, jaki ma być cel apelu/zbiórki.
 
Jeśli wiem, jaki ma być cel tekstu – będę wiedział, czego użyć.
 
 
Na koniec proszę zleceniodawcę o opisanie swojej historii.
 
Wybieram z niej jakieś wydarzenie lub jakiś detal, na którym mógłbym oprzeć swój tekst.
 
Robię to, bo w każdej ludzkiej historii jest coś, co mogłoby zainteresować innych.
 
Mówiąc wprost: nie ma nieciekawych ludzi!
 
 
Oto kilka przykładów detali z autentycznych zbiórek, których uchwyciłbym się, gdybym miał samodzielnie stworzyć nowy tekst takiej zbiórki lub post do mediów społecznościowych:
 
 
Przykłady znajdziesz w moim e-booku za 9,90 zł.
 
E-book kupisz tutaj
 


 

Co jest najtrudniejsze w apelach o pomoc i zbiórkach pieniędzy na leczenie dziecka?

 
To, że bardzo szybko „nudzą się” odbiorcom.
 
Każdy apel jest taki sam.
 
Dla przeciętnego internauty, który nie ma zbyt wielu zmartwień, wiele apeli czy zbiórek wygląda jak kopia kopii kopii.
 
 
Dlatego tak ważne jest kreatywne podejście.
 
Bo apel czy zbiórka to swego rodzaju „reklama”.
 
 
Przykłady takich „monotonnych” tytułów zbiórek:
 
1) Pomoc dla (imię i nazwisko)
 
2) Uratować (imię dziecka)
 
3) Moja córeczka ma (nazwa choroby), błagam o pomoc
 
4) (imię) – wsparcie po (nazwa choroby)
 
5) Rehabilitacja i leczenie (imię dziecka)
 
 
Te same nagłówki – lekko zmienione przeze mnie:
 
 
Przerobione nagłówki znajdziesz w e-booku za 9,90 zł.
 
Dowiedz się więcej o e-booku
 


 

Od czego zacząć zbieranie pieniędzy na leczenie dziecka?

 
Jeśli planujesz szeroką akcję zbierania pieniędzy, musisz zastanowić się nad dwiema rzeczami, które znajdą się w apelach.
 
 
Pierwsza rzecz:
 
W jaki sposób każda złotówka zmieni teraźniejszość i przyszłość Twojego dziecka.
 
Rozpisz sobie (na razie wstępnie), co konkretnie może się zdarzyć, jeśli otrzymasz te pieniądze.
 
Jak w kolejnych dniach, tygodniach czy miesiącach będzie zmieniało się życie Twojego dziecka.
 
 
Nie pisz, że te pieniądze „przywrócą mu normalność”, bo normalność dla każdego oznacza coś innego.
 
Napisz, co konkretnie taka normalność oznacza dla Ciebie i dla Twojego dziecka.
 
Po czym będzie można tę normalność w Waszym życiu rozpoznać.
 
Te zdania przydadzą Ci się potem nie tylko w zbiórce, ale i w postach w mediach społecznościowych.
 
 
Dlaczego to takie ważne?
 
Ponieważ ludzie chcą wiedzieć, na co pójdą ich pieniądze.
 
Chcą widzieć, że ich pieniądze nie zostaną przez Ciebie zmarnowane.
 
 
Druga rzecz jest dużo trudniejsza, ale też do zrobienia.
 
Chodzi o to, żeby zastanowić się, jak każda ofiarowana złotówka zmieni teraźniejszość i przyszłość Twojego darczyńcy.
 
 
Dlaczego to ważne?
 
Bo ludzie chcą wiedzieć „co będą z tego mieli”.
 
Wiem, to brzmi brutalnie, ale tak to działa.
 
O tym, jak do tego podejść, dowiesz się za chwilę.
 


 

Od czego trzeba zacząć pisanie apelu?

 

1)

 
Po pierwsze, od zrozumienia, że masowa wysyłka apeli nie ma sensu.
 
Musisz potraktować wysyłanie apeli jako pojedyncze, dobrze przemyślane, spersonalizowane strzały snajpera.
 
A nie jak koszenie setkami jednakowych maili niczym serią z karabinu maszynowego, gdzie popadnie.
 
Mówiąc wprost:
 
nie wysyłasz tysiąca maili na oślep, tylko pojedyncze listy do bardzo konkretnych osób.
 
 

2)

 
Po drugie, musisz wiedzieć, że wysyłka apeli niczym nie różni się od wysyłania treści reklamowych.
 
Dlatego też trzeba mierzyć skuteczność swoich działań.
 
A następnie powielać te, które działają – i rezygnować z tych, które nie przynoszą żadnego efektu.
 
 
Jak to robić?
 
Tego dowiesz się z e-booka za 9,90 zł.
 
Kliknij tutaj!
 
 

3)

 
Trzecia rzecz, o której musisz pamiętać, to zrozumienie, kim jest darczyńca, żeby móc łatwiej do niego dotrzeć.
 


 

Kim jest Twój darczyńca?

 
Czy wiesz, dlaczego jedne posty reklamowe w mediach społecznościowych przyciągają Twoją uwagę a inne nie?
 
Zauważ, że nie chodzi tu wcale ani o grafikę, ani o tekst.
 
Reklamy, które Cię poruszają, są mniej lub bardziej precyzyjnie dostosowane do Ciebie: do Twoich zainteresowań, potrzeb i systemu wartości.
 
Bardzo podobnie jest z apelami o pomoc (czy generalnie: z każdym rodzajem treści).
 
 
Idea jest bardzo prosta:
 
– inne rzeczy zainteresują wiecznie zajętego przedsiębiorcę na dorobku,
 
– inne kogoś będącego u szczytu kariery,
 
– a jeszcze inne człowieka, który przeżył już wszystko i teraz jest już blisko mety.
 
 
Na inne rzeczy zwróci przedsiębiorca, który jest singlem, a na inne ktoś, kto ma wielodzietną rodzinę.
 
Inne rzeczy zaciekawią kogoś, kto ma misję zmieniania świata na lepsze, a inne tego, który skupia się na samym zarabianiu pieniędzy.
 
Inne rzeczy dotkną kogoś, kto do wszystkiego doszedł latami ciężkiej pracy ponad siły, a inne kogoś, kto dostał wielki majątek w spadku albo wygrał miliony w lotto.
 
 
Jaki z tego wniosek dla Ciebie?
 
Zanim wyślesz jakikolwiek apel, dowiedz się, kim jest i czym zajmuje się człowiek, którego chcesz poprosić o pieniądze.
 
Prześledź stronę internetową oraz profile jego firmy w mediach społecznościowych.
 
Zajrzyj również na jego prywatne profile.
 
Użyj tej wiedzy, pisząc apel.
 
Taka osoba o wiele chętniej przeczyta coś, co dotyczy jej samej niż suchy tekst pisany według jakiegoś szablonu.
 
Nie pisz jednak: „wiem, że ma Pan córkę Emilię i że chodzi ona do zerówki”, bo to nie będzie wyglądało zbyt dobrze (delikatnie mówiąc).
 
Raczej odnieś się do sytuacji posiadania małego dziecka ogólnie.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku za 9,90 zł.
 
E-book kupisz tutaj
 
 
Jeśli wiesz, że darczyńca lubi ludzi przedsiębiorczych, napisz o tym, jak przedsiębiorczo podchodzisz do życia (oczywiście jeśli to prawda).
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku za 9,90 zł.
 
E-book kupisz tutaj
 
 
Jeśli wiesz, że darczyńca do majątku doszedł ciężką pracą, opisz mu, jak wygląda Twój dzień (ciężkiej pracy).
 
 
A co ze zbiórkami?
 
Czy pisząc tekst zbiórki musisz zrobić takie samo rozpoznanie?
 
Wszystko zależy, jak chcesz podejść do tematu internetowej zbiórki.
 
Jeśli chcesz wrzucić tylko swój tekst do serwisu zbiórkowego i nic więcej – to nie musisz nic robić.
 
Jeśli jednak planujesz udostępniać link do swojej zbiórki w różnych miejscach w internecie i poza nim, wtedy musisz zastanowić się, gdzie ten link będzie się pojawiał i kto będzie go czytał.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku za 9,90 zł.
 
E-book kupisz tutaj
 


 

Dlaczego przedsiębiorca może być zainteresowany Twoją zbiórką?

 
Odpowiedź znajdziesz w moim e-booku za 9,90 zł.
 
E-book kupisz tutaj
 


 

Bez czego apel/zbiórka nie mają szans powodzenia?

 
Bez dwóch rzeczy:
 
1) dokumentacji medycznej
 
2) potwierdzenia, że naprawdę jesteś osobą potrzebującą a nie internetowym oszustem
 
Jak zrobić to drugie?
 
Wiele osób jest podpiętych do fundacji pomocowych.
 
Informacja o tym, że jest się pod skrzydłami tego rodzaju organizacji, z pewnością będzie mocnym argumentem dla potencjalnego ofiarodawcy.
 


 

Od czego trzeba zacząć pisanie tekstu zbiórki?

 
Przede wszystkim zacznij od przeanalizowania charakteru danego serwisu oraz zbiórek swojej „konkurencji”.
 
Zobacz, na jakie rzeczy zbierane są pieniądze w tym serwisie.
 
Sprawdź, jakiego rodzaju teksty zbiórek uzyskują najlepsze wyniki (weź jednak pod uwagę, że efekt ten może zależeć od reklamowania tej zbiórki np. w mediach społecznościowych).
 
Przeanalizuj, jakie nagłówki (tytuły) zbiórek osiągają najlepsze wyniki.
 
Zbadaj, jakie zdjęcia główne mają najchętniej wspierane zbiórki.
 
Zwracaj uwagę na różne detale: czy osoba na zdjęciu jest smutna czy wesoła, czy występuje sama czy z innymi osobami.
 


 

Co jest najważniejsze w tekście zbiórki/apelu o pomoc?

 
Pierwsze zdanie, czyli tytuł.
 
Dlaczego?
 
Bo jedynym celem tytułu jest sprawienie, by odbiorca przeczytał drugie zdanie, które umieszczone jest po tytule.
 
A celem drugiego zdania jest sprawienie, by odbiorca przeczytał trzecie zdanie.
 
I tak dalej.
 
Jeżeli uświadomisz sobie tę zasadę, która obowiązuje między innymi w świecie reklamy, to zupełnie inaczej podejdziesz do pisania apelu/zbiórki.
 
 
Prawda jest prosta: jeśli zawalisz tytuł, nikt nie przeczyta reszty.
 
W mojej branży mówi się, że pisząc tekst do internetu, 80 procent czasu trzeba poświęcić na tytuł.
 
Co więcej, trzeba przygotować kilka-kilkanaście wersji tytułu i testować, który jest najbardziej skuteczny.
 
Testować, czyli zmieniać tytuł, jeśli okaże się, że ludzie w niego nie klikają.
 
 
Jaki tytuł jest skuteczny, choć bardzo rzadko pojawia się w zbiórkach?
 
Odpowiedź znajdziesz w e-booku za 9,90 zł.
 
Dowiedz się więcej o e-booku
 


 

Nagłówek w apelu

 
Dawniej powiedziałbym, żeby w apelu, czyli w liście, nie powinno używać się ani tytułu, ani śródtytułów.
 
Dziś mam inne zdanie na ten temat.
 
Czytamy coraz krótsze treści i mamy alergię na długie bloki tekstu, czyli takie, jak dawniej można było znaleźć właśnie w papierowych listach.
 
Dlatego proponuję część apeli wysłać w tradycyjny sposób (czyli nadać im formę listu), a część napisać tak, jak pisze się treści w internecie.
 
 
A jak pisze się w internecie?
 
Nadaje się tytuł całości, a w treści co jakiś czas wstawia się „małe tytuły”, czyli śródtytuły.
 
Stosuje się też pogrubienia najważniejszych słów lub zdań (ale nie wolno tego nadużywać).
 
Stosuje się również listy punktowane albo numerowane, kiedy chce się wymienić na przykład, ile różnych rzeczy trzeba kupić, żeby móc wyzdrowieć.
 
Używa się krótkich akapitów (na 2 lub 3 linijki), żeby tekst był dobrze widoczny na ekranach smartfonów.
 
Jednym słowem robi się wszystko, żeby ułatwić życie czytelnikowi.
 
 
Jak pisać w internecie, żeby być zrozumianym?
 
Odpowiedź znajdziesz w e-booku za 9,90 zł.
 
E-book kupisz tutaj
 


 

Nagłówek w zbiórce

 
Tytuł, nagłówek – to najważniejszy element Twojej zbiórki.
 
To on (poza zdjęciem) będzie widoczny w mediach społecznościowych.
 
 

1)

 
Najprostszy sposób to tytuł informacyjny.
 
Pokazanie – dla kogo i na co zbierasz.
 
Nie zawsze te informacje muszą być podane wprost.
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 

2)

 
Drugim sposobem jest cytat albo opis sytuacji.
 
Takim tytułem może być scena, którą łatwo jest sobie wyobrazić.
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 

3)

 
Trzeci sposób to pokazanie marzeń osoby potrzebującej pomocy.
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 

4)

 
Czwarty sposób to wezwanie do działania.
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 

5)

 
Piąty sposób: nazwa choroby + obrazowy opis.
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 

6)

 
Szósty sposób: imię bohatera + opis.
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 

Generalna zasada jest następująca:

 
O tej zasadzie przeczytasz w e-booku za 9,90 zł.
 
Dowiedz się więcej o e-booku
 


 

Mniej znaczy więcej (i lepiej)

 
Masz już nagłówek – ale co dalej?
 
Właściwy tekst apelu lub zbiórki nie musi być długi, żeby być skuteczny.
 
Zasypując odbiorcę masą słów, nie sprawisz, że będzie on do Ciebie bardziej przekonany.
 
Ktoś, kto mówi bez końca, nie zawsze będzie miał rację.
 
 
Długie teksty mają sens i będą czytane z uwagą od początku do końca – ale pod jednym warunkiem.
 
Pod warunkiem, że będzie to historia, opowieść.
 
Czyli pod warunkiem, że wykorzystasz tzw. storytelling.
 
O storytellingu opowiem Ci za chwilę.
 


 

Detale robią różnicę (i wrażenie)

 
Jeśli chcesz, żeby Twoje teksty były czytane z uwagą – sięgnij po detale.
 
Przykład:
 
Tworząc post do mediów społecznościowych, daj opis drobnej sceny z życia dziecka, np. jakiejś medycznej procedury, którą wykonujecie codziennie.
 
W ten sposób uzmysłowisz internautom powagę sytuacji, w której znajduje się Twoje dziecko.
 
Takie skupienie się na drobnym detalu, na pojedynczej czynności – ma dwie zalety:
 
O tych zaletach przeczytasz w e-booku za 9,90 zł.
 
E-book kupisz tutaj
 


 

Coś, co zawsze przyciąga uwagę, czyli storytelling

 
Storytelling sprawdza się praktycznie zawsze.
 
W każdym tekście reklamowym, literackim czy tekście apelu albo zbiórki.
 
Dlatego zacznij swój tekst o jakiejś historii.
 
Najlepiej – od historii z Twojego życia wziętej.
 
Idealnie, jeśli znajdziesz jakieś punkty wspólne z historią ofiarodawcy (choć może to być trudne).
 
 

Od jakiej historii zacząć?

 
Możliwości jest kilka:
 
1)
 
Zaczynasz od przedstawienia przełomowego momentu, w którym Twoje życie / życie Twojego dziecka na zawsze się zmieniło.
 
Najpierw pokazujesz swoje / dziecka normalne życie – a potem życie po zmianie.
 
Na przykład po zdiagnozowaniu choroby u Twojego dziecka.
 
Dzięki temu odbiorca będzie mógł wejść w Twoją skórę.
 
Zobaczy, że Twoje życie przed tym zdarzeniem było łudząco podobne do jego życia.
 
Najpierw wyobrazi sobie samego siebie – a potem poczuje, jak wielki ciężar spadł na Ciebie.
 
I jak bardzo teraz potrzebujesz pomocy.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
E-book kupisz tutaj
 
 

2)

 
Zaczynasz od opisu swojego dnia (lub dnia osoby poszkodowanej).
 
Rozpisujesz kolejne, prozaiczne czynności.
 
Piszesz o tym, co chcesz zrobić – ale czego (z powodu choroby) nie jesteś w stanie zrobić.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 

3)

 
Zaczynasz od wizji przyszłości.
 
Opisujesz, co będziesz robić jutro, za miesiąc, za rok, 10 lat i tak dalej (Ty lub Twoje dziecko).
 
Pokazujesz, co się stanie, jeśli otrzymasz wsparcie.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Cel zbiórki

 
Cel zbiórki to pozycja obowiązkowa.
 
Im bardziej konkretny, szczegółowy, tym lepiej.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Konkret dla ofiarodawcy

 
Kiedy już podasz konkretny cel, na który zbierasz, pójdź o dwa kroki dalej niż inni.
 
Po pierwsze, zrób rzecz oczywistą: pokaż, co da Ci ten sprzęt, jak pomoże Ci w życiu.
 
Po drugie, zrób to, czego nie robi nikt: pokaż co ta zmiana zapoczątkowana przez sprzęt spowoduje dalej.
 
 
Przykład: wózek inwalidzki
 
Opis tego przykładu znajdziesz w e-booku.
 
 
Inny przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
E-book kupisz tutaj
 
 
Stąd już blisko do jeszcze jednego argumentu, któremu bardzo trudno będzie się potencjalnemu ofiarodawcy oprzeć.
 


 

Idea, która oszałamia

 
Większość ludzi zatrzymuje się na pierwszym kroku („jeśli dostanę wózek, będę mógł się poruszać”).
 
Nieliczni idą dalej („jeśli będę mógł się poruszać, będę mógł robić rożne rzeczy dla siebie i innych”).
 
Jest jednak prawdziwie „atomowy” argument, z którego chyba nikt nie zdaje sobie sprawy.
 
Tą „bombą” jest pójście o jeszcze jeden krok dalej.
 
 
Ten argument brzmi następująco:
 
 
Opis tego niezwykłego argumentu znajdziesz w e-booku.
 
E-book kupisz tutaj
 


 

Zakończenie tekstu apelu/zbiórki

 
Wydawać by się mogło, że skoro piszesz apel albo tekst zbiórki, to czytelnik będzie wiedział, co ma zrobić:
 
wpłacić pieniądze.
 
Nic bardziej mylnego!
 
Z mojego wieloletniego copywriterskiego doświadczenia wynika, że tzw. „wezwanie do działania” jest absolutnie konieczne.
 
Nie tylko w samym tekście zbiórki czy apelu, lecz również, a może przede wszystkim we wszystkich treściach, które zamierzasz opublikować w internecie i w innych mediach.
 
Jeśli nie napiszesz wyraźnie:
 
„wpłać tyle i tyle – na konto takie i takie” albo „udostępnij ten post” – to odbiorca może się tego nie domyślić.
 
Powiem więcej:
 
w większości wypadków nie domyśli się tego, co właściwie ma zrobić.
 
To wezwanie do działania może pojawić się:
 
1) na końcu apelu, zbiórki, artykułu, ulotki, posta, wpisu czy czegokolwiek innego
 
2) plus dodatkowo również w tytule lub śródtytułach („pomóż”, „przeczytaj moją historię”, „zobacz, jak możesz mi pomóc” itd.).
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Nie każ mi myśleć!

 
Jestem copywriterem i jedną z zasad, której trzymam się od wielu lat, jest „nie każ mi myśleć”.
 
Każdy, kto konsumuje treści w internecie, stara się zużywać do tej czynności jak najmniej energii.
 
Jeśli widzi, że jakiś tekst, filmik czy nagranie wymaga zbyt dużego wysiłku intelektualnego – to natychmiast rezygnuje z czytania, słuchania lub oglądania.
 
Jeśli internauta nie widzi wyraźnego wezwania do działania – to po prostu nie działa, nic nie robi!
 
Jeśli nie widzi instrukcji tego, co ma robić – krok po kroku – to nie zrobi niczego, nie wykona żadnego ruchu.
 
 
Dlatego też:
 
– jeśli widzisz, że jakieś zdanie z apelu lub zbiórki można usunąć – usuń je
 
– jeśli widzisz, że w jakimś zdaniu można usunąć jakiś wyraz – usuń go
 
– jeśli widzisz, że jakieś zdanie jest niezrozumiałe dla kilkuletniego dziecka – usuń je albo napisz je prościej
 
 
Nie marnuj cudzego czasu, pisząc „epopeje”.
 
Nie każ też swojemu ofiarodawcy myśleć.
 
Zamiast tego daj mu coś, co będzie sobie w stanie wyobrazić.
 
 
Na wyobraźnię darczyńcy działają dwie rzeczy:
 
 
Te 2 rzeczy znajdziesz w e-booku za 9,90 zł.
 
Kliknij tutaj!
 


 

Pokazuj, nie opisuj

 
Jak uruchomić te emocje?
 
Najprościej – robiąc to, co robią najlepsi scenarzyści filmowi: pokazując działanie.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Pokaż zmianę, jaką dało to, że dostałeś coś w przeszłości

 
Darczyńcy chcą mieć pewność, że ich pieniądze będą wydane w najlepszy możliwy sposób.
 
Chcą widzieć realny sens tego, co robią.
 
Sens, konkret, coś namacalnego.
 
Dlatego napisz, jakim rezultatem zakończyły się poprzednie zbiórki/apele.
 
Pokaż, co pieniądze dotychczasowych darczyńców zmieniły w życiu osoby obdarowanej.
 
Na przykład napisz, że dzięki turnusowi w miejscowości XYZ Twoje dziecko zaczęło przechodzić samodzielnie dystans dwóch metrów.
 
Zrób całą listę takich cudów – bo lista takich rzeczy działa mocniej na wyobraźnię!
 
Dzięki poprzednim zbiórkom moje dziecko:
 
– zrobiło to i to
 
– nauczyło się tego i tego
 
– było tam i tam
 


 

Pokaż, jak będzie wyglądała Twoja przyszłość dzięki otrzymanym środkom

 
Darczyńcy chcą wiedzieć, jak konkretnie ich pieniądze wpłyną na Twoje życie.
 
Chcą zobaczyć ich pieniądze w akcji.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
E-book kupisz tutaj
 


 

Opis choroby

 
Opisując objawy choroby, postaw na obrazowe porównania.
 
Dzięki temu czytelnik łatwiej sobie wszystko wyobrazi i na dłużej Cię zapamięta.
 
Porównania są o wiele lepsze od typowego, chłodnego, nudnego słownictwa lekarskiego.
 
Trafiają celniej do wyobraźni, a stamtąd do emocji.
 
A dzięki emocjom ludzie zwrócą na Ciebie uwagę.
 
Oto kilka przykładów:
 
Przykłady znajdziesz w e-booku.
 
E-book kupisz tutaj
 


 

Rzeczy, które czynią Cię wiarygodnym

 
Co czyni nas wiarygodnym?
 
Nasze słowa?
 
Nie do końca.
 
Nasze fotografie?
 
Raczej tak.
 
Ale najbardziej skuteczne jest wszystko to, co inni (ludzie, instytucje) mogą o nas powiedzieć.
 
Informacje, jakie inni mogą o nas przekazać, żeby potwierdzić, że jesteśmy naprawdę osobami potrzebującymi.
 
Dlatego tak ważne są dokumentacja medyczna, dane kontaktowe fundacji, która pomaga Ci zebrać fundusze i tym podobne rzeczy.
 
Przygotowując materiały do zbiórki lub apelu, zdobądź jak najwięcej informacji, które dodadzą wiarygodności Twojej historii.
 


 

Dodaj… humor!

 
Pisałem o tym już wcześniej, ale powtórzę to raz jeszcze:
 
Humor pomaga zwiększyć… smutek!
 
Im większy kontrast między komedią a tragedią, tym mocniej będzie poruszone serce odbiorcy.
 
A po drugie – to tak niecodzienne podejście, że łatwo będzie Ci wyróżnić się na tle innych potrzebujących.
 
Jeśli chcesz, sięgnij również po gorzką ironię.
 
Napisz, jak „świetnie” sobie radzisz.
 
Uwaga: takie podejście lepiej zastosować w zbiórce publicznej albo w postach w mediach społecznościowych niż w indywidualnym apelu.
 
I jeszcze jedno:
 
Pisząc post o tym, jak „świetnie” sobie radzisz, możesz natrafić na osoby, które będą chciały Cię przelicytować w problemach.
 
Nie stresuj się tym.
 
Dobra wiadomość jest taka, że dzięki ich komentarzom Twój post trafi do większej grupy ludzi.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

W której osobie pisać apel/zbiórkę?

 
To zależy, co chcesz osiągnąć.
 
Tekst w pierwszej osobie jest najbardziej intymny.
 
Brzmi tak, jak rozmowa sam na sam z darczyńcą.
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 
Tekst w drugiej osobie nadaje się najlepiej, jeśli chcesz, żeby odbiorca poczuł się tak jak Ty
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 
Tekst w trzeciej osobie jest najbardziej neutralny emocjonalnie
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 
Tekst w liczbie mnogiej sugeruje, że osobą potrzebującą zajmuje się większa grupa ludzi.
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Daj konkretne wezwanie do działania

 
Na co trzeba uważać, umieszczając wezwania do działania w apelu, zbiórce lub materiałach publikowanych w internecie oraz tekstach drukowanych?
 
Na to, żeby nie dawać więcej niż jednego rodzaju wezwania w całym tekście / nagraniu / filmie.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Co musi zawierać Twój apel o pomoc?

 
– Tytuł
 
– dane do przelewu / link do zbiórki
 
– dokumentację medyczną
 
– zdjęcie / zdjęcia
 
– inne dowody wskazujące na to, że to, co piszesz, jest prawdą
 
– konkretne wezwanie do działania
 
– Twoją historię / historię osoby, dla której zbierasz pieniądze
 


 

Dokumentacja medyczna, czyli „nie każ mi myśleć”

 
Wracam raz jeszcze do internetowej zasady „nie każ mi myśleć”.
 
Wszystko, co piszesz, powinno być zrozumiałe przez przysłowiowego 5-latka.
 
I dotyczy to każdego elementu Twojej zbiórki / apelu.
 
Wstawiając zdjęcia z dokumentów medycznych, opisz w punktach, o czym każdy z nich jest.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
E-book kupisz tutaj
 
 
Napisz, czego dowodzi każdy z tych dokumentów.
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Testuj i mierz wszystko, co się da!

 
Wspomniałem wcześniej, że jestem zawodowym copywriterem i że do pisania apeli podchodzę tak samo jak do pisania ofert sprzedaży.
 
Wspomniałem też, że o najważniejszych rzeczach warto pisać po kilka razy, żeby utrwaliły się w głowie czytelnika.
 
Dlatego moja rada jest następująca:
 
działaj tak jak ktoś, kto zajmuje się marketingiem albo sprzedażą.
 
Mierz skuteczność swoich tekstów.
 
Analizuj skuteczność innych zbiórek.
 
Zastanawiaj się, dlaczego jedne zbierają pieniądze szybko, a inne mają z tym ogromny problem.
 
Pamiętaj, że jeśli coś nie przynosi efektu, to od razu trzeba to poprawiać, a nie trzymać się kurczowo jednego szablonu.
 
 
Jak to mierzyć?
 
Odpowiedź znajdziesz w moim e-booku za 9,90 zł.
 
E-book kupisz tutaj
 


 

Dlaczego mówię Ci to wszystko?

 
Dlaczego pokazuję Ci, jak działać długofalowo, skoro zbierasz na coś – jednorazowo?
 
Po to, żebyś mógł/mogła w przyszłości pomóc komuś, kto jest w trudnej sytuacji.
 
Mając wiedzę na temat tego, jak ludzie reagują na różne treści w internecie, będziesz mógł/mogła wesprzeć kiedyś kogoś dobrą radą.
 
W ten sposób dobro, które teraz dostajesz od obcych ludzi – rozprzestrzeni się dalej.
 
A pomagając komuś – zwrócisz też uwagę na siebie, na swoją sytuację.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Lubimy tych, którzy się nie poddają

 
Tworząc tekst apelu lub zbiórki, musisz zyskać sympatię odbiorców.
 
Dlatego napisz o tym, co już zostało zrobione w sprawie, o którą walczysz.
 
Opisz, jak zakasałeś rękawy i wziąłeś się do roboty.
 
Od czego zacząłeś swoje działania.
 
Co się udało, a co – mimo Twoich wysiłków – jeszcze nie.
 
Ludzie lubią bohaterów, którzy choć mają w życiu pod górkę – to nigdy się nie poddają.
 
Niech to będzie nawet jakiś drobiazg, jedyny, na jaki w tej dramatycznej chwili Cię stać.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku za 9,90 zł.
 
E-book kupisz tutaj
 
 
Pamiętaj:
 
Ludzie lubią tych, którzy walczą.
 
Nie cierpią tych, którzy nic nie robią i są roszczeniowi.
 


 

Autentyczność jest najważniejsza!

 
Jak osiągnąć autentyczność?
 
Pisząc prawdę.
 
Nie bojąc się pisać o porażkach.
 
Pisząc tak, jak mówisz (no, może bez wulgaryzmów).
 


 

Rzeczy, na które mało kto zwraca uwagę

 
O tym, żeby tworzyć spersonalizowane apele już pisałem.
 
Personalizacja nie polega jednak na wstawieniu imienia i nazwiska do szablonu swojego listu.
 
To musi być coś o wiele głębszego.
 
Co konkretnie?
 
Użycie w apelu takich danych, które zrozumie wyłącznie ten jeden ofiarodawca, do którego piszesz.
 
Możesz poszukać informacji na temat tego, z czym zmagał się właściciel firmy.
 
Na przykład: bał się, czy jego firma przetrwa trudne chwile.
 
I następnie odnieść się do tego w swoim poście.
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 
Druga rzecz to posty w mediach społecznościowych.
 
Powtórzę jeszcze raz: postawiłbym w nich na storytelling.
 
Na historie drobnych sukcesów odnoszonych przez nas lub nasze dziecko.
 
 
Jak pisać takie posty?
 
Znajdź różne, nawet bardzo małe sukcesy i pokaż, jak wielka może być radość rodziców (i samego dziecka) z tych dobrych wiadomości.
 
Ten kontrast pomiędzy błahostką – a ogromem radości – będzie u internautów wywoływał emocje i zmuszał do refleksji.
 
Taki czytelnik pomyśli sobie:
 
„Skoro oni tak bardzo cieszą się z takich drobiazgów, to dlaczego jak nie cieszę się z o wiele większych osiągnięć?”
 
 
Przykłady:
 
Przykłady znajdziesz w e-booku.
 


 

Nie daj o sobie zapomnieć

 
A skoro już mowa o mediach społecznościowych:
 
Publikuj posty, w których pojawiać się będą informacje o tym, że ludzie wpłacają na Twój cel.
 
Dziękuj tym ludziom za to – publicznie.
 
W ten sposób ci, którzy wahają się, czy Ci pomóc, zyskają argument, żeby to zrobić.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Jeśli nie pieniądze, to co?

 
Ludzie lubią mieć poczucie, że robią coś dobrego.
 
Nawet jeśli tym czymś jest kliknięcie reakcji pod postem albo dodanie komentarza.
 
Wykorzystaj to, prosząc o takie właśnie drobne gesty, które pomogą Ci rozprzestrzenić informację o Twojej sytuacji.
 
Pamiętaj jednak o tym, by nie dawać więcej niż jednego rodzaju wezwania do działania.
 
Inaczej taki post ze zbyt wieloma różnymi prośbami – będzie mniej skuteczny.
 
 
Przykład pozytywny:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Ludzie chcą czytać o sobie

 
Internauci są egoistami.
 
Najbardziej lubią czytać o sobie.
 
Albo o czymś, co bezpośrednio ich dotyczy.
 
Tak już i jest.
 
Nie ma co z tym dyskutować.
 
Jak więc sprawić, żeby internauci przeczytali Twój apel czy tekst Twojej zbiórki, skoro z góry zakładają, że nie będzie tam nic o nich?
 
 
1) W apelach wysyłanych mailem lub listem – to łatwe.
 
Jeśli piszesz apel do konkretnej osoby, to siłą rzeczy musisz w miarę dokładnie poznać najpierw tę osobę.
 
A kiedy już ją w miarę poznasz, to będziesz mógł użyć tej wiedzy w swoich tekstach.
 
Będziesz mógł wspomnieć o tym, co o tej osobie wiesz.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 
2) W zbiórkach (na portalach zbiórkowych) – nie da się pisać o internautach, to raczej niewykonalne.
 
Chyba, że napiszesz w zbiórce, że prosisz o wsparcie konkretną grupę osób (i w tym miejscu opiszesz zasługi tych ludzi).
 
Ale nikt tak chyba nie robi, więc… masz ogromną szansę, żeby właśnie w ten sposób zwrócić na siebie uwagę.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 
3) W postach w mediach społecznościowych – to również jest bardzo łatwe.
 
Tym bardziej więc dziwi to, że ludzie tego nie wykorzystują.
 
Zamiast pisać o tym, co interesuje odbiorców, cały czas skupiają uwagę na sobie – przez co ich posty są o wiele mniej skuteczne.
 


 

Zajawka pod tytułem

 
Tytuł zbiórki jest bardzo ważny, ale równie istotna jest treść zajawki, czyli te kilka zdań, które wyświetla się pod spodem, pod nagłówkiem zbiórki.
 
To są pierwsze zdania, które mogą zadecydować o tym, czy internauta zainteresuje się tym, co chcesz mu powiedzieć.
 
 
Co dać w zajawce?
 
Do wyboru masz dwie rzeczy:
 
1) coś, co przykuje uwagę czytelnika i równocześnie go zaskoczy (czyli np. cytat)
 
2) coś, co zmusi jego umysł do szukania informacji (czyli np. zagadkę albo pytanie)
 
 
Przykłady:
 
Przykłady znajdziesz w e-booku.
 
E-book kupisz tutaj
 


 

Czego chcą internauci? Czego chcą darczyńcy?

 
Jestem copywriterem, czyli człowiekiem, który sprzedaje różne rzeczy, pisząc odpowiednie teksty.
 
Dlatego wiem jedno:
 
Żeby coś sprzedać, trzeba najpierw zrozumieć klienta, dokładnie go poznać.
 
Żeby zrozumieć, co internauta myśli o Twojej zbiórce czy apelu, musisz na chwilę przejść na „drugą stronę barykady”.
 
Musisz poznać motywacje kierujące internautą.
 
 
Czego więc szuka internauta we wszystkich mediach społecznościowych?
 
Z moich wieloletnich obserwacji wynika, że szuka tam wielu rzeczy, ale dwie z nich są szczególnie ważne.
 
 
Po pierwsze, szuka tam EMOCJI.
 
Czegoś, co go poruszy, co nim wstrząśnie (w jakikolwiek sposób).
 
To dlatego przewija bez końca Facebooka, TikToka czy inne serwisy.
 
Zatrzymuje wzrok, jeśli natyka się na coś, co go porusza.
 
A potem, kiedy zaspokoi swoją ciekawość, od razu szuka dalej.
 
Jeśli coś nie wywołuje w nim żadnych emocji – to nie traci na to ani sekundy swojego czasu.
 
Wiem, brzmi to przerażająco, ale tak niestety jest.
 
 
Po drugie, internauta szuka tam NADZIEI na to, że coś w jego życiu się zmieni (na lepsze).
 
Na to, że odnajdzie nowy cel w swoim życiu.
 
Cel i przede wszystkim – sens.
 
Taki internauta chce coś zmienić, chce coś poczuć, chce przeżyć coś, co sprawi, że jego dotychczasowe życie wywróci się do góry nogami.
 
To dlatego wszelkie porady dotyczące zarabiania, rozwoju osobistego i innych tego typu rzeczy cieszą się tak dużym zainteresowaniem.
 
 
Zbierając pieniądze, będziesz celował głównie w tego pierwszego internautę. W tego, który w internecie szuka emocji.
 
 
Jak zwrócić uwagę takiego internauty?
 
Możesz publikować ściskające serce opisy, ale możesz też przemycać w swoich tekstach nieco sarkastycznego humoru, gorzkiej ironii.
 
Jednym słowem dawać mu coś, co go zaskoczy.
 
To właśnie to zaskoczenie czymś nietypowym wywoła u niego emocje.
 
Paradoksalnie – o takie zaskoczenie nie będzie Ci trudno, ponieważ niemal wszystkie apele są pisane w jednakowy sposób.
 
Wszyscy piszą tak samo, bo wydaje im się, że inaczej nie można.
 
Błąd!
 
 
A jak celować w drugiego internautę?
 
W tego, który poszukuje nadziei na zmianę czegoś w swoim życiu.
 
W tego, który szuka czegoś, co nada jego życiu sens albo wskaże cel.
 
Pozyskanie uwagi tego internauty będzie o wiele trudniejsze, ale nie niemożliwe.
 
W swoim tekście możesz pokazać takiemu człowiekowi, jak zmieni się jego życie, kiedy pomoże Ci osiągnąć Twój cel.
 
 
Podsumowując, internauci chcą tego samego, czego chcą widzowie chodzący do kin.
 
Po pierwsze – pragną żywych emocji, które wyrwą ich z szarej codzienności.
 
Po drugie – pragną nadziei na zmianę ich życia, na znalezienie nowego celu i sensu.
 


 

Społeczny dowód słuszności

 
Jeśli chcesz sprzedać jakiś produkt albo usługę, to umieszczasz na stronie internetowej opinie tych ludzi, którzy już ten produkt i usługę zakupili.
 
Przykład: „Znakomite pantofle, bardzo miękkie i wygodne, chodzę w nich 24 godziny na dobę, polecam!” 🙂
 
Dzięki temu ktoś, kto dopiero zastanawia się nad zakupem, dostaje mocny argument w postaci tych właśnie opinii.
 
 
Czy da się przenieść ten mechanizm do świata apeli i zbiórek?
 
Okazuje się, że tak.
 
 
Opcja łatwiejsza:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 
Opcja trudniejsza:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Ludzie chcą być częścią społeczności

 
Chcą razem uczestniczyć w czymś, co wywołuje pozytywne emocje.
 
Twoja zbiórka może być czymś, wokół czego inni zechcą się zgromadzić.
 
 
Jak to zrobić?
 
Pokazując w mediach społecznościowych efekt działania nawet najmniejszej wpłaty.
 
Możesz połączyć nazwiska konkretnych ofiarodawców – z tym, co dzięki ich pieniądzom dziś może robić Twoje dziecko (jeśli zbierasz na sprawy związane z rehabilitacją).
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 
Jeśli zbierasz na zagraniczną operację – możesz pokazywać postęp w zbieraniu pieniędzy w taki sposób, że ilustrujesz to „geograficznie”.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Jakich bohaterów lubią internauci?

 
Jakich bohaterów lubią internauci?
 
Takich, którzy walczą!
 
Takich, którym wiatr wieje w oczy, którzy upadają, ale zaraz potem się podnoszą, żeby znowu walczyć, bez końca, bez przerwy.
 
Dlatego jeśli zbierasz na leczenie dziecka, pokazuj nie tylko to, co czuje Twoje dziecko.
 
To jest w każdym apelu.
 
Pokazuj również Twoje przeżycia.
 
To właśnie Ty możesz być dla internauty prawdziwym bohaterem.
 
 
Ale to nie wszystko.
 
Bohaterami sytuacji, w której znalazła się cała Twoja rodzina (bo choroba lub inne nieszczęście dotyka tak naprawdę całą rodzinę), mogą być również Twoje pozostałe dzieci, dziadkowie i inni członkowie zaangażowani w walkę o zdrowie chorego.
 
 
Teksty o bohaterach idealnie sprawdzą się w mediach społecznościowych.
 
 
Oto kilka przykładów postów, które można wykorzystać na Facebooku, żeby rozreklamować swoją zbiórkę.
 
Jeśli jesteś rodzicem, pokaż swój dzień opieki nad chorym dzieckiem.
 
Napisz, jak to wygląda od kuchni.
 
Napisz, że jest ciężko, ale dajesz radę.
 
Dodaj na koniec, że masz tylko jeden problem – brak dostatecznej ilości pieniędzy, żeby zapewnić dziecku opiekę przez dłuższy czas.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 
Jeśli jesteś bratem lub siostrą chorego członka rodziny, opisz to, co czujesz.
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 
Jeśli jesteś dziadkiem lub babcią chorego dziecka, napisz post o tym, co czujesz.
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 
Bohaterem może być wreszcie ktoś zupełnie spoza Twojej rodziny, kto pomaga wielu potrzebującym.
 
To może być jakiś naprawdę wyjątkowy lekarz, pielęgniarka, sąsiadka wspierająca Cię na co dzień itd.
 
Warto pisać w swoich mediach społecznościowych o tych ludziach, którzy dają siebie – innym.
 
Dzięki temu pokazujesz internautom postawę godną szacunku.
 
I pośrednio zachęcasz do przekazywania pieniędzy dla ważny dla Ciebie cel.
 


 

Napisz, na co pójdzie dana kwota + co zmieni każda kwota

 
Wypisz, ile konkretnie kosztuje każda czynność / produkt / usługa niezbędna w procesie leczenia.
 
Potencjalny darczyńca będzie chciał wiedzieć więcej na temat tego, w jaki sposób zostaną wykorzystane jego pieniądze.
 
Jak to zrobić? Opis tych dwóch sposobów znajdziesz w e-booku.
 
 
Podobne rzeczy możesz publikować w mediach społecznościowych.
 
Wystarczy, że przyrównasz cenę czegoś, co jest potrzebne Twojemu dziecku – do tego, co znają internauci ze swojego życia.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Zmień darczyńcę na lepsze

 
Jak to zrobić?
 
Zupełnie „przy okazji”.
 
Opublikuj posty, dzięki którym potencjalny darczyńca sam dojdzie do wniosku, że jego życie, choć może nudne i jednostajne – jest prawdziwym cudem.
 
Pokaż mu, że jego życie jest całkiem niezłe – w porównaniu do życia tych, którzy naprawdę potrzebują pomocy.
 
 
Przykłady:
 
Przykłady znajdziesz w e-booku.
 
E-book kupisz tutaj
 


 

Miłość rodziców

 
Twoje posty mogą być świadectwami Twojego heroizmu.
 
Takie świadectwa mogą zmieniać życie czytelników na lepsze.
 
Pokaż w nich swoją miłość do dziecka, Twoje oddanie, poświęcenie.
 
Nie zawsze musisz mówić, co czujesz.
 
Czasami o wiele mocniej zadziała na internautę tekst, w którym zupełnie na chłodno pokażesz to, co na co dzień robisz.
 
Pisz też, że szukasz pieniędzy, że piszesz teksty zbiórek, że wymyślasz posty – po godzinach, kiedy dziecko śpi i masz chwilę wytchnienia dla siebie.
 


 

Ucz innych, jak dbać o zdrowie

 
Rodzice chorych dzieci wrzucają do mediów społecznościowych wiele postów mówiących tak naprawdę o jednym i tym samym.
 
Jak reagują na to internauci?
 
Zobojętnieniem.
 
Warto więc robić coś, co sprawi, że ludzie zostaną z Tobą na dłużej, że będą nadal bacznie śledzić Twoje media, profile.
 
 
Jak to zrobić?
 
Publikując co jakiś czas posty o tym, jak zadbać o zdrowie (np. u dzieci) i co robić, kiedy to zdrowie zaczyna szwankować.
 
Twoja wiedza jest (z racji choroby Twojej lub dziecka) o niebo większa niż wiedza przeciętnego rodzica.
 
Nawet jeśli wydaje Ci się, że to, co wiesz, jest kompletnie banalne – dla 99% internautów będzie czymś nowym i przede wszystkim – ciekawym!
 
Tworząc takie posty o tematyce zdrowotnej, rozszerzysz zasięgi Twoich mediów społecznościowych, czyli sprawiasz, że Twoje treści trafią do nowych ludzi.
 
Do ludzi, którzy zaczną Cię od teraz czytać, śledzić w internecie.
 
 
Dlaczego to poszerzanie zasięgów jest takie ważne?
 
Ponieważ kiedy za jakiś czas opublikujesz post z prośbą o wsparcie, będzie miał on o wiele większą szansę dotrzeć do większej grupy potencjalnych darczyńców.
 
 
Przykład takiego postu:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Smutek i radość, cierpienie i radość

 
Apele, zbiórki, posty pisane przez ludzi zbierających pieniądze na leczenie (lub inny tego rodzaj cel) łączy jedno: cierpienie.
 
Ze wszystkich wylewają się tony smutku.
 
Dla ich autorów to zupełnie zrozumiałe.
 
 
Jeśli jednak chcesz wywołać prawdziwe emocje i naprawdę mocno przemówić do potencjalnego darczyńcy, zrób coś, czego nie robi nikt (bo nie wie, że to działa).
 
Oprócz smutku – dodaj do swoich tekstów również… radość.
 
Radość w takich treściach działa jak glutaminian sodu w zupie.
 
Wzmacnia emocje.
 
 
Jak to zrobić?
 
Sposobów jest wiele.
 
Przykład: kiedy piszesz o swoim dziecku, o tym, co Ty czujesz – używaj smutku.
 
Ale wplataj w to różne wesołe powiedzonka swojego dziecka, pisz o tym, co go bawi, rozśmiesza (pomimo choroby).
 
Ten wielki kontrast pomiędzy tym, co czujesz (smutek, załamanie), a tym, co czasami czuje dziecko (dziecięcą radość, beztroskę) – zadziała piorunująco na czytelnika.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
E-book kupisz tutaj
 


 

Podziałaj na wyobraźnię

 
Do kogo trafiają Twoje zbiórki?
 
Kogo są w stanie przekonać Twoje problemy?
 
Najczęściej kogoś, kto sam dobrze wie, jak to jest być rodzicem, który martwi się o swoje dziecko.
 
Dlatego staraj się oddziaływać na wyobraźnię rodziców (bez względu na ich wiek), bo to ich serca musisz zmiękczyć, a portfele otworzyć.
 
Używaj fraz takich jak: „wyobraź sobie”, „czy wiesz, co czuje”, „co zrobiłbyś na moim miejscu” itd.
 
 
Przykład::
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 
Posty do mediów społecznościowych
 
Przypominam Ci o tym raz jeszcze: zasada pisania czegokolwiek – jest bajecznie prosta.
 
Pierwsze zdanie musi być na tyle zachęcające, żeby internauta chciał przeczytać drugie zdanie.
 
Drugie zdanie musi robić to samo – zachęcić, żeby człowiek przeczytał trzecie zdanie i tak dalej.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Zbuduj kontekst

 
Samo podanie informacji medycznych (o chorobie Twojego dziecka) – to za mało.
 
Musisz pokazać internaucie kontekst tej sytuacji, żeby mógł się w nią wczuć.
 
 
Przykłady:
 
Przykłady znajdziesz w e-booku.
 


 

Pokaż, na czym polega wyzwanie

 
Aby pokazać wyzwanie, trzeba użyć czegoś, co wywołuje emocje:
 
 
Przykłady:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Pokaż komplikacje

 
Użyj czegoś w rodzaju „refrenu”.
 
Umieść go na przykład w części, w której opisujesz dotychczasowy przebieg choroby, poszukiwania prawidłowej diagnozy itd.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku za 9,90 zł.
 
 
Takie wielokrotne powtarzanie jakiegoś zdania – świetnie utrzymuje uwagę czytelnika.
 
Bo przecież właśnie o to chodzi w każdym apelu i w każdej zbiórce: żeby internauta przeczytał Twój tekst, od początku do końca.
 


 

Podtrzymuj uwagę, zadając pytania

 
Tytuł ma skłonić internautę do przeczytania pierwszego zdania, pierwsze zdanie – do drugiego, drugie do trzeciego itd.
 
Wszystko po to, żeby utrzymać uwagę czytelnika.
 
Żeby przeczytał apel / zbiórkę do samego końca i na końcu podjął decyzję o tym, żeby Cię wesprzeć.
 
Tylko jak utrzymać tę uwagę w świecie, w którym ludzie skupiają się maksymalnie przez kilka sekund?
 
 
Na szczęście istnieje rozwiązanie.
 
Czasami wystarczą bardzo proste środki, żeby podtrzymać uwagę czytelnika do samego końca apelu / zbiórki / postu w mediach społecznościowych.
 
Jednym z takich prostych i skutecznych trików są pytania wrzucane co jakiś czas do tekstu:
 
 
Przykłady:
 
Przykłady znajdziesz w e-booku.
 
E-book kupisz tutaj
 
 
Wstawiasz takie pytanie w treści apelu / zbiórki, a potem sam sobie na nie odpowiadasz.
 
I za jakiś czas wstawiasz do apelu albo zbiórki kolejne pytanie – i pod spodem pojawia się kolejna Twoja odpowiedź.
 


 

Pisz o swoich darczyńcach – i ich historiach!

 
Wiesz już, że ludzie najbardziej lubią czytać, słuchać i oglądać to, co jest „o nich”.
 
Na drugim miejscu listy ich zainteresowań – są historie o innych.
 
Dopiero na trzecim są Twoje opowieści o Tobie.
 
 
Internauci szukają głównie emocji, ale…
 
Bardzo często poszukują też czegoś, co wskaże im cel, sens życia.
 
Takim celem może być pomaganie ludziom, życie dla innych.
 
Tacy internauci chcą poznać tych, którzy już teraz znaleźli swój cel.
 
Chcą zacząć wzorować się na nich.
 
Dlatego publikując posty w mediach społecznościowych, możesz, a nawet powinieneś pisać o swoich darczyńcach.
 
Po pierwsze dlatego, że to może być doskonała forma podziękowania (oczywiście wcześniej trzeba zapytać darczyńcę, czy się na to zgadza).
 
Po drugie – pokazujesz wszystkim, że tacy ofiarni ludzie naprawdę istnieją. Pokazujesz, że taki styl życia jest nie tylko możliwy, ale i popularny.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Zrób coś nietypowego

 
Prawda jest taka, że publikując zbiórkę – nie masz nic do stracenia.
 
Nic.
 
Masz za to wszystko do zyskania.
 
Dlatego możesz czasami pozwolić sobie na eksperymenty.
 
Na pisanie rzeczy, które nikomu jeszcze nie przyszły do głowy (a które mogą być bardzo skuteczne).
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

A jeśli ktoś Cię udostępni? (Twój post)

 
Jeśli ktoś udostępni Twój post z mediów społecznościowych, zrób dwie rzeczy.
 
Po pierwsze podziękuj mu w komentarzu pod tym udostępnionym postem.
 
Po drugie – napisz posta o tym człowieku lub zbiorczo post o ludziach, którzy w ostatnim czasie udostępnili Twoje treści.
 
Dasz tym samym do zrozumienia innym ludziom, że warto robić to samo – bo ich czyny zostaną potem docenione.
 
A ludzie bardzo chcą być doceniani przez innych (zwłaszcza publicznie).
 


 

Wybór platformy do zbierania pieniędzy

 
Zanim wybierzesz platformę (serwis) do zbierania pieniędzy, sprawdź:
 
1) czy zapewnia ona jakieś narzędzia do promocji samej zbiórki (np. w mediach społecznościowych)
 
2) czy proces wpłacania pieniędzy jest prosty (to bardzo ważne, ponieważ im prościej będzie ludziom dokonywać wpłat, tym chętniej to zrobią)
 
3) jak długie nagłówki zbiórek można w tym serwisie wstawiać (to ważne, ponieważ to właśnie nagłówki najbardziej przykuwają uwagę potencjalnych darczyńców)
 


 

Co jeszcze może pomóc?

 
Nagranie wideo z apelem o pomoc – i umieszczenie go w zbiórce.
 
Dlaczego to działa?
 
Bo odróżnia Twój apel od „zwykłych” apeli.
 
 
Co umieścić w takim wideo?
 
Apel może być bardzo prosty w formie, a równocześnie mocny w treści.
 
Możesz opowiedzieć historię swojego dziecka – pokazując kolejne fotografie z jego udziałem.
 
Od urodzenia – aż do dziś.
 
Do każdego zdjęcia możesz dać komentarz.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
itd.
 


 

A może zbudować społeczność wokół Twojego tematu?

 
A może zainteresować ludzi, media – tematem, który spędza Ci sen z powiek?
 
Przecież ludzi dotkniętych tym samym nieszczęściem, tą samą chorobą, jest wielu.
 
Działając na rzecz większej grupy osób – robisz też coś dobrego dla siebie.
 
Dobrym i darmowym sposobem na zbudowanie takiej społeczności jest założenie grupy na Facebooku albo założenie własnej strony internetowej.
 
Takie podejście ma sens szczególnie wtedy, kiedy Twoja lub Twojego dziecka choroba ma charakter przewlekły, wieloletni.
 
Zakładając stronę internetową, kanał na YT czy podcast na ten temat, chcąc nie chcąc budujesz wizerunek eksperta.
 
A osoby takie są chętnie zapraszane np. do telewizji śniadaniowych.
 
W efekcie możesz zwrócić uwagę na problem ogólny (związany z tą chorobą) – oraz przy okazji na Twoją sytuację.
 
 
Jak zrobić to najmniejszym kosztem?
 
Instrukcję znajdziesz w e-booku.
 
E-book kupisz tutaj
 
 
Najważniejsze będzie użycie dobrego tytułu. Takiego, który będzie nie tylko chętnie klikany, lecz również będzie (w przypadku YT) chętnie wyszukiwany.
 
Jeśli będziesz miał jakieś problemy ze stworzeniem tytułu lub całego tekstu – napisz do mnie na adres: poczta@maciejwojtas.pl
 


 

Ile razy ktoś musi zobaczyć post o Twojej zbiórce (lub inny)?

 
Tyle samo, ile w świecie normalnej reklamy – czyli wiele razy.
 
To nie jest tak, że ktoś zobaczy raz post na Facebooku i od razu zrobi przelew.
 
Twój komunikat musi się mu „obić o oczy” o wiele więcej niż raz.
 
Dlatego nie stresuj się tym, że masz wrażenie, że jesteś nachalny/nachalna, publikując swoje treści częściej niż jeden-dwa-trzy razy.
 
Ta konieczność powielania swoich komunikatów wynika z tego, że uwaga internautów jest rozdzielana pomiędzy dziesiątki różnych kanałów.
 
Oprócz postów o zbiórce, publikuj również inne, żeby nie zmęczyć ludzi pisaniem stale o tym samym.
 
Przy okazji: zwróć uwagę, że w moim poradniku pewne rzeczy pojawiają się po kilka razy.
 
Dzięki temu zwiększam szansę na to, że zwrócisz na nie uwagę.
 
 
Jak to zrobić?
 
 

1)

 
Czy publikować wszędzie, gdzie się da, czy raczej skupić się na 1-2 kanałach dotarcia do darczyńców?
 
Warto potestować obecność w różnych miejscach internetu, żeby sprawdzić, jaki będzie odzew, ale generalnie trzymałbym się kilku wybranych miejsc.
 
Działałbym w różnych grupach na Facebooku, udzielał się w nich, pomagał innym członkom danej grupy, żeby budować zaufanie do mojej osoby, a co jakiś czas wrzucałbym tam post z prośbą o pomoc.
 
To metoda wymagająca czasu, ale niskokosztowa.
 
 

2)

 
Jak pisać posty w grupach, żeby zbudować zaufanie wokół swojej osoby?
 
Najprościej: zadawać pytania, mogą być nawet nieco naiwne (można pisać wprost, że jest się w czymś osobą początkującą).
 
Dlaczego pytania, zwłaszcza te najprostsze, są najlepsze?
 
Ponieważ generują najwięcej komentarzy.
 
Dzięki temu Twoje nazwisko przez długi czas wyświetla się członkom grupy.
 
W efekcie zapamiętają je na dłużej.
 
A kiedy wrzucić post o zbiórce – będą Cię kojarzyć.
 


 

Dlaczego budowanie relacji jest ważne?

 
W świecie biznesu jest zasada, że najchętniej kupujemy od tych, których znamy, którym ufamy i których lubimy.
 
Tę samą zasadę można „podpiąć” w odniesieniu do zbiórek pieniędzy.
 
Łatwiej jest wesprzeć kogoś, kogo się zna, komu się ufa i kogo się lubi.
 
To dlatego np. twórcy pewnego kanału satyrycznego na YouTube jakiś czas temu błyskawicznie zebrali bardzo dużą kwotę na leczenie dziecka.
 
Ich widzowie ich „znali”, ufali im i ich lubili.
 
 
Jak to zrobić?
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
E-book za 9,90 zł kupisz tutaj
 


 

Inwestuj pozyskane pieniądze w reklamę!

 
Część środków, które pozyskasz ze zbiórki zainwestuj w reklamę kolejnej zbiórki.
 
Dlaczego to ważne?
 
Bo chętniej wspieramy ludzi, których już gdzieś widzieliśmy.
 
A widzieliśmy, bo pojawiali się w różnych mediach (lub reklamach).
 
 
W jakich mediach można się pojawiać?
 
Wszyscy obstawiają te same kierunki, czyli różne media społecznościowe.
 
To dobre kierunki, ale dodatkowo spróbuj pójść w inną stronę.
 
Nawiąż współpracę z regionalnymi portalami internetowymi.
 
Zaproponuj im, że napiszesz artykuł albo o profilaktyce jakiejś choroby, albo Twoją historię z życia wziętą – o tym, jak to jest żyć na co dzień z Twoją chorobą lub chorobą dziecka.
 
Dodaj na końcu takiego artykułu link do Twojej zbiórki.
 
 
Jak napisać taki artykuł?
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
Jeśli masz problem z pisaniem – skontaktuj się ze mną.
 
Pomogę Ci ruszyć z miejsca.
 
Napisz na adres: poczta@maciejwojtas.pl
 


 

Sprzedawaj swoją wiedzę i doświadczenia

 
Kiedy Ciebie lub kogoś z najbliższej rodziny dopada jakaś choroba albo inne nieszczęście, wtedy (chcąc nie chcąc) szybko stajemy się ekspertami w tej dziedzinie.
 
Mamy dużą wiedzę na ten temat i mamy szansę coś z nią zrobić (zamiast zatrzymywać ją tylko dla siebie).
 
Tym czymś, co możesz zrobić, jest edukowanie internautów.
 
Pokazywanie im, jak dana choroba albo nieszczęście może się pojawić i co trzeba zrobić zawczasu, żeby do tego nie dopuścić.
 
 
Przykład posta o profilaktyce:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
 

Jak wykorzystać do tego ChataGPT?

 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Zmiana optyki

 
Publikując posty w mediach społecznościowych albo pisząc apel, pokaż, jak wiele można zrobić, zmieniając życie jednej osoby (niekoniecznie od razu Twoje).
 
Rzuć okiem na ten tekst, jeśli szukasz inspiracji.
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 


 

Scena po napisach

 
A kiedy zbiórka się zakończy? Co dalej?
 
Pokaż w mediach społecznościowych, co było dalej: jak zmienia się życie dzięki tym wpłatom.
 
Spraw, żeby darczyńcy poczuli satysfakcję z tego, co zrobili.
 
Informuj ludzi o postępach – w zbiórce, w stanie zdrowia, w sytuacji materialnej, w remoncie czy innych sprawach związanych ze zbieraniem pieniędzy.
 
Ale samo informowanie o postępach to za mało.
 
Pokazuj, jak dzięki ludziom, którzy wpłacili pieniądze, zmienia się życie: Twoje, dziecka itp.
 
Rób to w formie listy numerowanej.
 
Wyszczególniaj nawet drobne postępy.
 
Pokaż ludziom, że cieszą Cię nawet tak niepozorne zwycięstwa.
 
I że nie byłyby one możliwe – bez ich wsparcia.
 
 
Co warto pokazywać?
 
Pokazuj nawet najmniejsze kroki w dobrą stronę
 
 
Przykład:
 
Przykład znajdziesz w e-booku.
 
E-book kupisz tutaj
 
 

Jak wykorzystać do tego ChataGPT?

 
Odpowiedź znajdziesz w e-booku.
 


 

Co warto uświadomić darczyńcom?

 
Pisząc posty w mediach społecznościowych, warto pokazać odbiorcom, jak wiele od nich zależy.
 
Pokazać im spektakularną wizję tego, co mogą zrobić ich pieniądze.
 
Wbrew pozorom, nie jest to aż takie trudne.
 
Prawda jest taka, że od każdego klienta, konsumenta czy wreszcie od ofiarodawcy zależy to, czego na świecie będzie więcej, a czego mniej.
 
W przypadku klientów rzecz jest prosta.
 
To, co kupują lub czego nie kupują – ma wpływ na świat, środowisko, na ich rodziny, na ich dzieci, na ich zdrowie itd.
 
 
A jaki wpływ na świat mają darczyńcy (i jak można wykorzystać to w zbiórce)?
 
Odpowiedź znajdziesz w e-booku.
 
 
Jak wykorzystać do tego ChataGPT?
 
Odpowiedź znajdziesz w e-booku.
 


 

Jak jeszcze można wykorzystać ChatGPT do pisania apeli lub zbiórek?

 
Przykłady znajdziesz w e-booku.
 


 

Chcesz napisać tekst apelu/zbiórki i rozpropagować go w internecie?

 
Kup mój e-book za 9,90 zł albo skontaktuj się ze mną.
 
Wykonuję usługi tworzenia takich właśnie treści. Cena: 95 zł za tekst apelu lub zbiórki.
 
 


     

     


     

    Ciekawostka na koniec

     
    Poznaj człowieka, który pomaga za darmo ludziom takim jak Ty (choć nie żyje od ponad 100 lat).
     

    KLIKNIJ I PRZECZYTAJ
     
    Ten człowiek pomógł już całej masie ludzi.
     
    Wielu z nich znam osobiście.
     
    Zresztą, sam się do nich zaliczam.
     
    O tym, jak i komu już pomógł, przeczytasz TUTAJ.
     
    A wszystkie informacje o nim znajdziesz TUTAJ.
     


     

    8 komentarzy

    1. rademachera pisze:

      Dość długo myślałam nad Twoim tekstem i dojrzałam już do napisania właściwego komentarza 🙂 To, co przekazujesz w swoim tekście, to sama prawda, ale… Dobra prośba o pomoc to nie tylko tekst. Nawet najpiękniejszy, spersonalizowany list nie będzie przeczytany bez odpowiedniej oprawy graficznej.
      Do przedsiębiorstw wpływają apele setkami. Nie ma opcji by pomóc wszystkim proszącym. Żadna firma nie udźwignie takiego obciążenia!
      NAJWAŻNIEJSZA jest grafika. Dobre zdjęcia. Przyjazna czcionka. Odpowiednie kontrasty. Kolor.
      Wszystko to, co wyróżnia tę jedną kartkę z masy innych.
      Czyli pierwsze wrażenie 🙂
      I nie piszę tej uwagi by uczyć Ciebie. Nie ośmieliłabym się.
      Piszę o tym, bo wiem że wiele osób czyta Twój blog. Również ci, którzy potrzebują pomocy w temacie. To właśnie dla nich sugestia 🙂

      • Maciej pisze:

        Wspomniałem o tym, ale faktycznie dość pobieżnie:

        „Czcionka nie może być mikroskopijna, a odstępy między liniami dramatycznie małe. Jakość zdjęć powinna być co najmniej dobra, ich rozmiar również powinien współgrać z jakością całego tekstu.”

        Bardzo dziękuję za zwrócenie na to uwagi, na kwestię grafiki, masz całkowitą rację.

    2. Naturalna pisze:

      Pisałam takie teksty 2 razy w imieniu potrzebujących osób i udało się obudzić w ludziach chęć pomocy 🙂

    3. rademachera pisze:

      Dziękuję 🙂

    4. Ev pisze:

      Też mam taką nadzieję.

    Skomentuj Ev Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *