Storytelling: historie z tylnego siedzenia
Skąd wziąć temat na wpis?
Wystarczy zamknąć się w samochodzie na parkingu.
Oto scenki, które zobaczyłem przez szybę.
Volkswagen Passat
Zadbana kobieta prowadzi auto jedną ręką.
Drugą maluje usta, zerkając raz po raz w lusterko.
Nagle samochód wpada jednym kołem w dziurę. Ups…
Dwie jedzące kobiety
Idą obok siebie.
Jedna je normalnie, klasycznie, tradycyjnie.
Druga wkłada herbatnik do ust tak głęboko, jakby chciała ułożyć go na odpowiedniej półce w żołądku.
Staruszkowie w Golfie III
Jadą razem, pewnie do lekarza, bo ona ubrała się dość odświętnie.
Ona myśli, że on jej słucha, a on udaje, że dobrze widzi drogę.
[tytuł tej sceny brzmi jak trzecia część jakiejś geriatrycznej komedii romantycznej]
Kobieta w wędkarskim kapeluszu
Przesuwa się powoli po chodniku. Jest zamyślona.
Ewidentnie jedzie na autopilocie.
Młoda kobieta z przedszkolakiem
On, chłopaczek sterany życiem.
Ona, wyglądająca na zdziwioną, że jeszcze wczoraj chodziła do liceum.
On ma minę wypalonego korposzczurka.
Jej smutne oczy zdradzają, że sytuacja zaczyna ją przerastać.
Dwóch łysych i kebab
Idą razem, śmiejąc się.
Jeden coś je, drugi nie.
Siwy mężczyzna
Idzie powoli i w odcinkach.
Najpierw pojawia się zwiastun w postaci brzucha, potem reszta historii.
Z daleka przypomina samochód toczący się z górki na luzie.
Szkolna wycieczka
Na czele wycieczki idą nauczyciele.
Z ich twarzy można wyczytać, że robią to, co robią, bo w ich wieku i tak jest już za późno na jakiekolwiek zmiany.
Kobieta z wózkiem spacerowym
Przed wózkiem nic, w wózku dziecko, za wózkiem pies.
Między nimi kobieta w roli jednostki napędowej.
Ukrainka z telefonem
Idzie i intensywnie tłumaczy coś komuś przez telefon.
W pewnej chwili zatrzymuje się. Mówi coraz szybciej i głośniej.
Zauważa, że patrzę na nią i równocześnie stukam w klawiaturę laptopa.
Przerywa rozmowę…
CDN.
4 komentarze
Czytam ten tekst i się śmieję, jakie to prawdziwe 🙂 Szczególnie staruszkowie w golfie (opisałeś moich rodziców). Brzuch i ta reszta historii mnie ubawiła 🙂
Powiem ci, że kiedy wsiadłem do auta, pomyślałem: Boże, co za nuda… Kompletnie nic tu się nie dzieje. Czasem przejedzie jakieś auto, czasem ktoś przejdzie chodnikiem.
Ale jak tylko zacząłem pisać, okazało się, że ta nuda jest cholernie fascynująca. :))))
Z tego może być jeszcze więcej tekstów: Co robi bloger, gdy dziecko poplami mu tylne siedzenie w samochodzie? (wersja dla mojego męża) 😀 (sama jestem ciekawa co by powiedział). Ile razy w ciągu tygodnia brudzi się samochód? Ile czasu potrzeba na uszycie zamszowej tapicerki i dlaczego tak dużo? Ile skarbów dziecięcych kryje cały samochód? Jak otworzyć Mercedesa, gdy kluczyki są w środku? 🙂 (Ostatnio pomagaliśmy takiemu jednemu na naszym osiedlu, bo zatrzasnął kluczyki) to daliśmy mu stary wieszak z garażu, ale nie pomogło 😀 😀 😀
To też :)))
I obowiązkowo sceny z poczekalni u lekarza 🙂 kopalnia pomysłów