Dobra wiadomość jest taka, że… umieram. A zła?

Storytelling w edukacji i biznesie | Copywriter z 12-letnim stażem

Dobra wiadomość jest taka, że… umieram. A zła?

8 maja 2018 Z życia copywritera 2


 


 

Zła jest taka, że zorientowałem się o tym tak późno.

 


 

Olśnienie

To było olśnienie. Rozbłysk, który pojawił się pewnej nocy i nie pozwolił szybko zasnąć. W jednej chwili zrozumiałem, że umieram.

Refleks godny szachisty, prawda?

 


 

Śmieszna mina do mej gry

Doszło do mnie w końcu, że skoro i tak z każdą chwilą jestem bliższy położenia się w trumnie, to nie mam nic do stracenia.

A jeśli nie mam nic do stracenia, bo i tak wszystko zamieni się w popiół, to nie ma sensu dłużej robić dobrej miny do złej gry.

Jeśli już, to mina może być nawet śmieszna, obciachowa, kiepska, ale do mojej własnej, absolutnie dobrej gry.

Zrozumiałem, że lepiej taśmowo robić z siebie durnia, spełniając swoje marzenia, niż odchodzić z tego świata z bolesną świadomością, że żyło na pół gwizdka, bo stchórzyło się przed nie wiadomo czym.

 


 

Kryzys wieku średniego?

Nie, to nie kryzys wieku średniego. To nie jest też zielone światło na robienie wszystkiego, co podpowie wyobraźnia.

To coś bardzo optymistycznego, energetycznego i pełnego nadziei. Również dlatego, że tej nocy, o której piszę, pojąłem, że w tych „ostatnich chwilach” jakie mi zostały, nie będę sam.

 


 

Morderca, który przeszedł na drugą stronę

Skąd wiem, że obok mnie będzie ktoś, kto będzie mi gorąco we wszystkim kibicował?

Od człowieka, który mordował innych ludzi i robił to z autentyczną pasją i zaangażowaniem. A potem zmienił się o 180 stopni. Mam tu na myśli świętego Pawła i jego tekst, który daje nadzieję, jak mało który:

Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?

 


 

Sojusznik, który nie zawiedzie

Mając za swoimi plecami takiego sojusznika, naprawdę nie muszę się niczego bać.

Czy to więc znaczy, że od teraz czeka mnie pasmo spektakularnych zwycięstw? Niekoniecznie, a nawet wręcz przeciwnie. Może się zdarzyć, że stanę się chodzącym przegrywem i umrę, zostawiając górę długów.

Ale nawet jeśli poniosę porażkę na wszystkich frontach, finalnie i tak wygram.

[hehehehe]

 


 

Wniosek?

Nic tak nie napędza do życia pełnią życia jak… perspektywa śmierci.

 

 


 

 

2 komentarze

  1. Klaudia Sitek pisze:

    „Pora umierać” – bardzo dobry film z mądrymi refleksjami. Cudna rola Danuty Szaflarskiej. Polecam 😉

Skomentuj Klaudia Sitek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *