Czy bloger może być patriotą?
Co trzeba robić, żeby zostać patriotą?
Czym jest patriotyzm? Wikipedia mówi, że jest on postawą szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęcią ponoszenia za nią ofiar i pełną gotowość do jej obrony, w każdej chwili.
Trudne jak cholera, prawda?
Co dała mi Polska?
Co dała mi Polska i czy jest to na tyle wartościowe, by mieć odwagę kiedyś nawet za to umrzeć?
Długo szukałem odpowiedzi na to pytanie. Wydaje mi się, że Polska dała mi jedno: duszę. Coś, czego nie da się kupić, ani wymienić na inny model.
Co kocham w Polsce?
Nie ma krajów doskonałych.
Polska nie jest tu żadnym wyjątkiem. Są jednak rzeczy, które z roku na rok coraz bardziej przekonują mnie, że warto tu żyć:
1) Zmienność pór roku, która do złudzenia przypomina cykl życia człowieka.
2) Historia, która zapiera dech tym, którzy mają odwagę się w niej zagłębić.
3) Przyroda, która jesienią rzuca na kolana festiwalem smaków i kolorów.
4) Żywotność, która sprawia, że nawet po najgorszej nocy przychodzi dzień.
5) Ludzie (ale o nich za chwilę).
W moich słabych płucach, oprócz powietrza zmieszanego z pyłem pm10, krąży to wszystko, o czym wspomniałem przed chwilą.
Czy kocham Polaków?
Wszystkich pewnie nie, ale
- romantycznych szaleńców,
- wyznawców „jakoś to będzie”,
- głosicieli „Polacy, nic się nie stało”,
- wpadających w jesienną melancholię,
- brawurowo odważnych kiedy trzeba,
- lekkomyślnych kiedy można,
- broniących słabszych,
- i szarmanckich wobec kobiet
jak najbardziej tak.
Bo w moich marnych żyłach, oprócz krwi pływają drobinki wszystkiego, o czym wyżej napisałem.
Mógłbym co prawda zafundować sobie dializę i pozbyć się tych naleciałości, którymi nasiąkam od dziecka, ale wtedy stałbym się człowiekiem bez tożsamości.
Czy bloger może być patriotą?
Skoro więc okazało się, że kocham Polskę (i sporą część Polaków), to co powinienem robić, żeby nazywano mnie patriotą?
1) Kasować bilet w autobusie?
2) Sprzątać po psie na spacerze?
3) Płacić podatki?
4) Wychować dzieci na porządnych ludzi?
5) Być najlepszym ambasadorem własnego kraju?
6) Wypłynąć na międzynarodowe wody i tworzyć rzeczy tak dobre, by obcokrajowcy masowo składali wnioski o przyznanie polskiego obywatelstwa?
7) Pisać teksty takie jak ten?
PS
Nie należę i nie należałem nigdy do żadnej partii. Co gorsza, od 13 lat nie głosowałem w żadnych wyborach. Jeśli kiedyś zapiszę się do jakiejś organizacji politycznej, to tylko do tej, którą sam założę. A na to się nie zanosi.
12 komentarzy
Mam dość prostą definicję patriotyzmu: być przyzwoitym człowiekiem w miejscu, w którym żyję i do którego przynależę. Pewnie po rozłożeniu na szczegóły wpisuje się znacznie w Twoją.
Hehe 🙂 Pisałem tym rok temu 😉
https://maciejwojtas.pl/kandydat-na-prezydenta-2020/
Rzeczywiście, brzmi jak drugi coming out w krótkim czasie 😉 „Generał Nil” to bardzo dobry, choć smutny film. Nie pamiętam równie cichego kina jak te 8 już chyba lat temu.
Romantycznych szaleńców, mówisz? 🙂 Zaczęłam się zastanawiać jaką miarą zmierzyć szaleństwo i ile szaleństwa maksymalnie przypada na jednego człowieka 🙂 Świetny tekst. Też kocham Polskę (i polskie jedzenie). To dwa powody tłumaczące dlaczego nigdy nie wyjadę nigdzie na zawsze 🙂 Co do patriotyzmu – planuję też o tym napisać, ale nieco inaczej 🙂
O, super pomysł 🙂 Czekam na tekst 🙂
Lubię jak młodzi piszą o patriotyzmie, jak temat drażą. Dobrze, że też blogerzy to robią. Styl Twojego pisania wyrywa mnie z butów. Pozdrawiam.
Dziękuję 🙂
Napisałeś dokładnie to co sama czuję w swoim sercu. <3 To właśnie musi być nasz patriotyzm – mimo, że trudno definiowalny to jednak czujemy go podobnie gdzieś głęboko w sobie. 🙂 Nie raz od znajomych słyszałam, że jestem nienormalna albo głupia bo nie chcę wyjechać, a raczej "uciec jak najdalej". Jak mówiłam, że mi zależy. To jest coś, jak korzeń, z czego sama wyrosłam. Wiele osób tego nie rozumie. Dziękuję, że to napisałeś. I, że zrobiłeś to tak pięknie.
Tak mnie naszło po obejrzeniu wczoraj filmu „Generał Nil” 🙂
Trochę się bałem robić swego rodzaju drugi „coming out”, bo to mimo wszystko chyba niepopularne, ale poczułem, że muszę o tym napisać.
Bardzo fajny post – gdzieś tam z tyłu głowy miałam taki temat na bloga, ale pomyślałam, że własciwie nie wiem, jak to ubrać w słowa, bo własciwie nie wiem, czym ten patriotyzm jest.I Ty go świetnie nie nazwałeś 🙂
To jedno z tych pojęć, które mają miliony definicji.
No. Ale to chyba dobrze.