„O chłopcu, któremu urodziła się mama” [cz. 2]

    Tej nocy mama Nikiego znowu płakała. Tak samo, jak robiła to wczoraj. I tak samo, jako pewnie robiłaby to jutro, ale… Kiedy sięgała po kolejną chusteczkę do nosa, na szafkę stojącą obok jej łóżka wspiął się z gracją śmieszny pajączek o długich, cienkich jak włos nogach. – Witam najuprzejmiej szanowną panią. Mam na imię Popo i jestem absolutnie niegroźnym pajączkiem. – Uff… aleś mnie przestraszył, robaczku. … Czytaj dalej „O chłopcu, któremu urodziła się mama” [cz. 2]