24 godziny 58 minut
Po kilku pierwszych zdaniach pomyślisz, że znasz zakończenie.
Godzina 13.00 (John)
John siada do stołu. To jego ostatni obiad.
Za 24 godziny wszystko się skończy.
Godzina 13:06 (Mary)
Mary wie, że 24 godziny to za mało, żeby cokolwiek zmienić. Musi jednak spróbować.
Dzwoni więc po raz dziesiąty. A sekretarka w laboratorium po raz dziesiąty tłumaczy, że szybciej się nie da. To znaczy da się, ale wtedy wyniki mogą być niemiarodajne.
Godzina 14:11 (John)
John od ponad godziny delektuje się jagnięciną z dzika w sosie truflowym. W innej sytuacji można by było powiedzieć, że facet gra na czas.
W jego przypadku – czas nie gra już roli.
Godzina 15:38 (Mary)
Mary dostaje wiadomość z laboratorium: są wyniki. Ale to nie jest rozmowa na telefon. Kobieta wsiada więc do samochodu. Jeszcze nie wie, że w ciągu kolejnych godzin złamie większość przepisów drogowych.
Niektóre nawet kilka razy.
Godzina 17:01 (John)
John bierze ostatnią kąpiel. Żartuje, że chce stanąć czysty i pachnący „po drugiej stronie”. Wisielczy humor to jedna z niewielu rzeczy, jakie mu pozostały.
Wisielczy – to idealne określenie.
Godzina 20:45 (Mary)
Parkingi pod centrami handlowymi to koszmar dla kogoś, kto bez GPS-a nie idzie nawet do łazienki.
Samochód Mary gdzieś zniknął. Albo „został zniknięty”. Kobieta musi w inny sposób pokonać 300 kilometrów. Tylko jak?
„I czy z punktu widzenia prawa karnego krótkotrwały zabór mienia to bardziej pożyczka czy kradzież?” (taka jest jej pierwsza myśl, kiedy wsiada do cudzego samochodu, który zaparkował poza zasięgiem sklepowych kamer)
Godzina 10:32 (John)
John jest przewożony z budynku, w którym spędził ostatnie 22 lata życia, na miejsce, w którym wszystko wreszcie się skończy. Wreszcie, bo czekanie tyle lat na nieuniknione – jest najgorszą torturą.
Godzina 11:03 (John)
Pierwsi goście już są. Przyszli zobaczyć na własne oczy, co się stanie z Johnem. Przyjechali wcześniej, bo w przeciwieństwie do kina, tutaj najlepiej zająć miejsce w pierwszym rzędzie.
Godzina 12:59 (Mary)
Mary dobiega do budynku. W ręce trzyma plik kartek. Jest w nich dowód niewinności Johna. Najgorsze, co może teraz jej się przydarzyć, to utknięcie w tej pancernej wind…
Godzina 13:00 (John)
Serce Johna wali jak oszalałe. A jeśli Mary się spóźni? Może gdyby zabrała się za to wcześniej, gdyby wcześniej uruchomiła tę cholerną procedurę, nie stałby teraz przed tłumem ludzi z miną skazańca.
Godzina 13:01
Udało się! Mimo ostrej zbieżności nazwisk, wyglądu i upodobań kulinarnych – wszystko jest w porządku. Mary i John mogą wziąć ślub. Wyniki badań są jednoznaczne: nie są rodzeństwem.
Super, tylko co oznacza ta mała gwiazdka w ostatnim zdaniu dokumentu z laboratorium?
Godzina 13:02
Jak ona mogła tego nie zauważyć? Jak to: ona jest jego matką, a on jej ojcem?
Tego dowiecie się w kolejnym odcinku serialu „Genetyka dla początkujących”.
Właściwie tutaj powinienem zakończyć tę historię. Postanowiłem jednak dopisać ciąg dalszy. I to był błąd, ponieważ wkręciłem się w robotę, która nie ma końca. Tę opowieść można ciągnąć i ciągnąć…
Godzina 13:04
„Dopiero w kolejnym??”
Richard prosi strażnika o jeszcze kilka chwil. Chce obejrzeć napisy końcowe tego odcinka „Genetyki”.
Godzina 13:05
Film wreszcie dobiega końca. Richard robi tak żałosną minę, że strażnik nie ma sumienia wyciągać go akurat teraz na egzekucję. Odpala więc kolejny odcinek serialu.
Godzina 13:58
Matka miłosiernego strażnika wychyla głowę z kuchni i woła: „Chłopcy, dosyć tej zabawy! Ile razy wam mówiłam, żebyście zostawili kajdanki tatusia”.
Kajdanki tatusia…
A to dobre. Biedna kobieta, najwyraźniej coś jej się pomieszało w głowie. Przecież oni nie mają tatusia, a ona nie ma dzieci. Nigdy ich nie miała. Tak, to niesprawiedliwe. To nie…
Godzina 13:58
…sprawiedliwe! To niesprawiedliwe!
„Panie Adams, znowu pan wrzeszczy przez sen. Proszę wstać na chwilę, muszę poprawić pościel” – głos pielęgniarki przywołuje staruszka do porządku. „Wiem, że John był niewinny. Powtarzał pan to tysiące razy”.
Godzina XX:XX
Przewijasz ten wpis do początku i próbujesz znaleźć jakieś drugie dno… Czytasz raz, drugi, trzeci. Zastanawiasz się, o co chodziło z tym Johnem.
[zdradzę ci sekret: ja też nie wiem]
11 komentarzy
Bardzo mi się podoba! Fajnie budujesz napięcie i łączysz wątki 🙂
Bardzo dziękuję 🙂
Lubię takie zakręcone teksty 🙂
A ja lubię takie czytać 😉
pisz pisz tylko szybciej 😉
Szybciej nie mogę 🙂
Heh, lubie takie zabawy z czytelnikiem 🙂 Karola Jusin
Daj troche tego towaru
Górskie powietrze + kawa z Biedronki (im gorsza, tym lepsza 🙂
Ostatnio wziąłem urlop, ale bardzo małą dawkę (raptem kilka godzin 😉
Fajna opowieść 🙂
Dzięki 🙂