10 rzeczy, które za chwilę dodadzą Ci skrzydeł

Storytelling w edukacji i biznesie | Copywriter z 12-letnim stażem

10 rzeczy, które za chwilę dodadzą Ci skrzydeł

23 września 2019 Inspiracje dla copywritera 11

 


 

Zobacz 10 rzeczy, które kompletnie zmienią Twoje patrzenie na świat. I jeśli dobrze pójdzie, dodadzą Ci skrzydeł.

 


 

1) Obudziłeś się

 
A to znaczy, że najprawdopodobniej – żyjesz.
 
Należysz do grona tych szczęściarzy, którzy przetrwali minioną noc.
 
Miałeś naprawdę sporo szczęścia, bo w ciągu każdych 5 sekund Twojego snu, w ciągu każdego Twojego powolnego wdechu i wydechu umarło na świecie 9 osób.
 
Każde Twoje tchnienie było równocześnie ostatnim dla dziewięciorga.

 


 

2) Wstałeś z łóżka

 
Zrobiłeś to samodzielnie, co oznacza, że masz dwie ręce i dwie nogi.
 
Albo co najmniej jedną rękę i jedną nogę.
 
Masz więc dwa rewelacyjne narzędzia.
 
Pierwsze służy do przemieszczania się tam, gdzie chcesz.
 
Dzięki niemu nie musisz wpatrywać się miesiącami w sufit.
 
Nie musisz czekać, aż ktoś przyjdzie zająć się Twoimi kwitnącymi odleżynami.
 
Nie musisz gnić latami w łóżku.
 
Dosłownie – gnić.
 
Drugim narzędziem możesz zdziałać więcej, niż myślisz.
 
Nie wierzysz? Spróbuj poradzić sobie z katarem – bez pomocy rąk.
 


 

3) Umyłeś twarz

 
A to znaczy, że nie musiałeś iść pięciu kilometrów, żeby przynieść wodę ze źródła.
 
Masz ją pod ręką. Na każde żądanie.

 


 

4) Zrobiłeś sobie herbatę

 
Wyobraź sobie, że idziesz do sklepu.
 
Bierzesz z półki butelkę wody.
 
Drugi klient również wkłada taką butelkę do koszyka.
 
Trzecia osoba ma pecha, bo jej woda przypomina rozcieńczone błoto.
 
Co trzeci człowiek na Ziemi ma ten właśnie problem.
 
Wody, którą on musi pić, nie użyłbyś nawet do mycia samochodu.

 


 

5) Dałeś dziecku śniadanie do szkoły

 
Twoje dziecko ma szczęście, że ma Ciebie.
 
Wyobraź sobie, że idzie do szkoły i po każdej lekcji sięga do plecaka po coś do jedzenia.
 
Po języku polskim, zjada jabłko, a jego koledzy z innej części globu – nic.
 
Po matematyce pije sok, a jego koledzy – przełykają tylko głośno ślinę.
 
Po przyrodzie zjada kanapkę z szynką (której nie znosi), a jego koledzy – cały czas nic.
 
Kiedy Twoje dziecko przyjdzie do domu i zacznie znowu grymasić przy obiedzie, jego koledzy nadal będą walczyć z bólem pustego żołądka.
 
Dopiero wieczorem, jak dobrze pójdzie, może uda im się coś zjeść.
 
Może.

 


 

6) Poszedłeś do pracy

 
Poszedłeś tam, żeby samemu zarobić na chleb dla rodziny.
 
Nie musiałeś wysyłać swoich dzieci do fabryki, w której tak bardzo ceniona jest zręczność ich małych palców, że dostają za nią równie drobną zapłatę.
 
Nie musiałeś patrzeć, jak wracają stamtąd umordowane i jak nie mają siły, żeby się chociaż trochę uśmiechnąć.
 
To nie wszystko.
 
W pracy nikt nie zwrócił uwagi na krzyżyk na srebrnym łańcuszku, który miałeś zawieszony na szyi.
 
A nawet gdyby ktoś go zauważył, to nikt Cię za to nie wsadzi do więzienia.
 
Więc po ośmiu godzinach normalnie wrócisz do domu.

 


 

7) Napisałeś w internecie to, co myślisz

 
Masz szczęście, bo jedyne, co może Cię spotkać za niefortunny wpis na fejsbuku, za Twoje słowa sprzeciwu wobec tych, którzy chcą na siłę „urządzić świat na nowo i dużo lepiej”, to zawieszenie albo zwolnienie z pracy.
 
Wielkie rzeczy.
 
Wystarczy, że zrobi się z tego afera, a bez trudu znajdziesz nowe zajęcie.
 
Żaden włos Ci z głowy nie spadnie.

 


 

8) Opowiedziałeś dzieciom bajkę na dobranoc

 
Pocałowałeś je przed snem, żeby spały bez obaw, że stanie im się coś złego.
 
Bez lęku o to, że w środku nocy wejdzie jakiś barbarzyńca z karabinem i porwie je dla okupu, którego i tak nie będziesz w stanie zapłacić.
 
Takie rzeczy zdarzają się na szczęście innym.
 
Tym, którzy mieli pecha urodzić się w „niewłaściwej” części świata.

 


 

9) Poszedłeś spać

 
Położyłeś się w ciepłym, miękkim łóżku stojącym w ogrzewanej sypialni.
 
Przez dźwiękoszczelne, nowoczesne okna nie słyszysz niczego, co mogłyby Ci zepsuć humor na koniec tego udanego dnia.

 


 

10) Zasnąłeś…

 
Jedyne, co burzy Twój spokój, co jest sennym koszmarem, to wynik wieczornego losowania Lotto.
 
Znowu wyrzuciłeś w błoto 3 złote.
 
To tyle, za ile ktoś tam gdzieś tam musi przeżyć cały dzień.

 


 

Mówił Ci już ktoś, że jesteś cholernym szczęściarzem?

 
Dlatego zrób wszystko, żeby jak najlepiej wykorzystać dzisiejszy dzień.
 
A potem jutrzejszy i całą resztę, która Ci pozostała.

 


 

11 komentarzy

  1. Strategiczni pisze:

    Dobre, dobre 🙂

    Od razu lżej się pracuje.

  2. Ania pisze:

    Mocne.
    Paradoksalnie dodaje skrzydeł, ale też zmusza do myślenia.

  3. Natalia Lub pisze:

    Nie dodało mi to skrzydeł. Wręcz przeciwnie. W jaki sposób ma mi pomóc myślenie, że ktoś ma gorzej? Że ktoś walczy o byt?

    Moim zdaniem tytuł jest nieadekwatny do treści. Pasowałoby bardziej: 10 zdań, które przebiją twoją bańkę i przypomną, na jakim świecie żyjesz.

  4. Michał pisze:

    Dobre podsumowanie, chyba prześle żonie, bo ciagle marudzi

  5. Goga pisze:

    Ujmujące. Słodko-gorzki kontrast życia.
    Patrzenie w sufit (pod warunkiem, że wspólne) też może być piękne. Chociaż z drugiej strony przykre jest to, gdy się pomyśli tak bardzo poważnie, że na starość (i to też nie zawsze) człowieka i tak czeka gapienie się w pojedynkę w sufit albo życie w samotności czterech ścian. I jeszcze bardziej poważnie, że tego czasu nigdy nie jest się w stanie przewidzieć, to już przeraźliwa, bardzo uderzająca świadomość.
    Sprawne nogi i sprawne ręce – to jest ogromna wartość, której nie doceniamy na co dzień, tak samo jak zdrowia. Mój teść kilka tygodni temu spadł z drabiny w pracy i chirurg ciął mu na żywca nogę, potem zrobił w niej dziurę, bo okazało się, że miał wrzód. Wcześniej prosiłam go o pójście do lekarza, ale był uparty. Poszedł sam dopiero wtedy, gdy go tak bolało, że musiał zwolnić się z pracy. Rana już się goi, ale na jego przykładzie widziałam, jaka to jest bezsilność, gdy ma się niesprawną nogę… A przecież nie zna się ani dnia, ani godziny.
    Co do punktu czwartego – pełna zgoda. Jestem właśnie w trakcie eksperymentu i z wody butelkowanej przerzuciłam się na kranówkę (testuję dzbanek, który dostałam od klienta) i jest znacząca różnica w smaku wody :).
    Odnośnie punktu piątego – mój mąż mówi zawsze: „Sobie odejmę, ale dziecku oddam” i ja się z tym zgadzam. Uważam, że mogę chodzić w tych samych butach czwarty rok, ale mojemu dziecku nigdy niczego nie zabraknie. Co do szynki – dzieci naprawdę jej nie lubią? Ja pamiętam, że jadłam dość często kanapki z szynką i takie „zwykłe, bez dodatków” lubię nawet teraz. Ale z drugiej strony był taki mem „Szynka z Łukasza” i kurcze… pół żartem, pół serio… czyżby dlatego była tak dobra? 🙂
    Co do punktu ósmego – o ile świat byłby piękniejszy, gdyby całe zło tego świata było tylko wytworem wyobraźni twórców bajek?

    • Maciej pisze:

      Dziękuję za ten komentarz! 🙂

      Napisałem ten tekst, bo coraz bardziej wkurzało mnie wieczne narzekanie ludzi, którzy obiektywnie patrząc (w skali całej planety) są cholernymi szczęściarzami. Mają naprawdę wszystko, czego potrzeba do życia. Traktują wszystko, co ich otacza, jak coś normalnego, a przecież w wielu przypadkach to anomalia, rzadkość, ewenement.

  6. Jak zwykle w punkt! Dziękuję.

Skomentuj Ania Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *